Moim zdaniem...

blog Andrzej Nowakowski

Page 4 of 14

Otwarty, był uosobieniem liberalnej Polski

Nikt nie zjednoczył Polaków tak bardzo jak Jan Paweł II. Nikt nas nie podzielił tak bardzo jak Jarosław Kaczyński i „dobra zmiana”. Trzy lata operowania mową nienawiści „zmiany” musiało zrodzić dramat, jakim jest śmierć prezydenta Gdańska.

Fakt, że Paweł Adamowicz został zaatakowany nie był przypadkiem. Ważne jest to, że mógł być to każdy polityk, czy samorządowiec, który nie jest związany z „dobrą zmianą”. Nie przypadkowe było zachowanie napastnika i czas, jaki wybrał – Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Zabójcę zaprowadziła w to miejsce wszechobecna w Polsce od trzech lat mowa nienawiści. Jest wszędzie, w mediach publicznych i społecznościowych. Towarzyszy nam na ulicach i w czasie różnych demonstracji. Ta nienawiść „syczy” zewsząd i skupia się na wszystkich przedsięwzięciach, które nie pasują „dobrej zmianie”: czarnym marszom, protestom w obronie sądownictwa, w obronie środowisk LGBT itp. Atmosfera podziału rodzi irracjonalne akty agresji.

Paweł Adamowicz nie pasował do „dobrej zmiany” i tego języka nienawiści. Człowiek sukcesu, wspierający Trybunał Konstytucyjny, bronił Muzeum II Wojny Światowej, nie bał się imigrantów. Jak zauważyli i przypomnieli zachodni dziennikarze – z tego powodu Młodzież Wszechpolska groziła mu śmiercią.

Prezydent Gdańska był osobą otwartą, był uosobieniem liberalnej Polski, był solą w oku „dobrej zmiany” i języka nienawiści.

Tę atmosferę nienawiści „dobra zmiana” podsyca od dawna, w wielu przypadkach, rękami Telewizji Polskiej, która niedawno przecież wyemitowała antysemicki materiał, szkalujący twórcę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Ponownie skandaliczna stała się relacja z wydarzeń z Gdańska. Kto jest winien tego, że doszło do zabójstwa Pawła Adamowicza wg TVP?

Opozycja: czyli „najgorszy sort Polaków” i „zdradzieckie mordy” oraz Donald Tusk, Grzegorz Schetyna i Radosław Sikorski. A Jurek Owsiak został przedstawiony jako ten, który zlekceważył doniesienia z Gdańska.

Mowa nienawiści nie zniknie szybko z naszego życia publicznego. Relacje publicznej telewizji mnie w tym utwierdzają. Jak zauważył to Jurek Owsiak – mowa nienawiści będzie żyć, ponieważ przez lata ją tolerowaliśmy, a żadne organy ścigania z jej istnieniem w tym czasie sobie nie radziły. Ale może śmierć prezydenta Gdańska przynajmniej mowę nienawiści ograniczy?

Pozostaje mieć nadzieję, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy nadal grać będzie.

Co przyniesie nam Nowy Rok

Początek nowego roku i koniec starego to dobry moment na podsumowanie tego, co się wydarzyło. A w Płocku wydarzyło się wiele. Zaczynający się rok będzie dla miasta równie dobry.

Kiedy osiem lat temu starałem się o urząd prezydenta Płocka, zadeklarowałem najważniejsze wtedy przedsięwzięcie dla miasta – obwodnicę. W 2018 roku udało się ją w całości oddać do użytku. Otwierałem ją z wielką satysfakcją i z równie wielką satysfakcją obserwowałem, jak szybko kierowcy zaczęli z niej korzystać.

Otwarcie ostatniego odcinka obwodnicy

Także w 2018 roku przebudowaliśmy znaczny fragment ul. Łukasiewicza, zbudowaliśmy ponad pół tysiąca miejsc parkingowych, wymieniliśmy prawie wszystkie wiaty przystankowe. Wiecie, że mamy łącznie 146 wiat, z czego 130 jest nowych, estetycznych i jednolitych, wiele z nich ma citylighty, jest monitorowanych, ma przycisk pozwalający wezwać pomoc i tablice dynamicznego systemu informacji dla pasażerów.

Kupiliśmy 25 autobusów hybrydowych, odnawiając prawie jedną czwartą taboru Komunikacji Miejskiej. Przebudowaliśmy przedszkole przy ul. Gałczyńskiego, odnowiliśmy kolejny segment internatu „Siedemdziesiątki”, Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki otrzymał nową siedzibę. Zmieniliśmy komunikację w mieście pod jeszcze innym kątem – oddanie do użytku głównej magistrali rowerowej i uruchomienie systemu Płockiego Roweru Miejskiego okazało się absolutnym przebojem. Płocczanie zaczęli poruszać się po mieście na rowerach. Jeszcze trwały ostatnie prace przy budowie głównej drogi rowerowej, a już pełno było na niej rowerzystów. Dróg rowerowych też nam przybyło. Przebudowaliśmy je wzdłuż ul. Łukasiewicza, Mostowej, a od podstaw zbudowaliśmy m.in. przy ul. Mickiewicza i Tysiąclecia.

Kończący się rok przyniósł jeszcze wiele innych wydarzeń. Przebudowaliśmy ul. 3 Maja i zbudowaliśmy – długo wyczekiwane – jej połączenie z Al. Jachowicza. Całkowicie przebudowaliśmy pasaż Roguckiego, urządziliśmy teren rekreacyjny przy Hermana, zagospodarowaliśmy plac Dąbrowskiego. Zaczęliśmy renowację wiślanych bulwarów i zwolniliśmy dzieci z opłat za jazdę autobusami Komunikacji Miejskiej. Długo mógłbym podsumowywać.

Rozkopana Al. Kobylińskiego od wszystkich nas wymagała cierpliwości. Wodociągi Płockie przebudowały tę ulicę i zbudowały w niej kanalizację deszczową, która dziś sięga już ul. Tysiąclecia.

I dzięki temu 2019 rok zaczniemy od kolejnych, dużych i wyczekiwanych przedsięwzięć. Nowy Rok przyniesie nam właśnie przebudowę ul. Tysiąclecia wraz z rozdzieleniem kanalizacji ogólnospławnej na sanitarną i deszczową. Będziemy mieli nową ulicę, która nie będzie już zalewana.

Przed nami jeszcze jedno tak duże drogowe wyzwanie: przebudowa al. Kilińskiego. Zmieni się tu prawie wszystko: pojawi się kanalizacja deszczowa, nowa nawierzchnia, oświetlenie, nowe chodniki i oczywiście droga rowerowa. Przebudowane zostaną skrzyżowania alei z ulicami m.in. Sienkiewicza, Kolegialną czy Norbertańską. Pojawi się nowy wiadukt nad torami, prowadzący do ogrodu zoologicznego i nowego, jakże w tym miejscu niezbędnego, parkingu.

Wspomniałem, że „pożegnamy się” z zalewaniem ul. Tysiąclecia. Remont czeka jeszcze jedno miejsce, które staje się nieprzejezdne po ulewie: ul. Spółdzielcza i wiadukt nad nią. W 2019 roku zaczniemy pierwsze prace nad przebudową ul. Spółdzielczej oraz Chopina i zbudujemy zbiornik, dzięki któremu nie będzie już więcej tego rozlewiska.

Pamiętacie w jakim stanie były ulice na przemysłowym Kostrogaju? Dzięki ogromnej inwestycji w 2018 roku nie jest to dziś już to samo miejsce. 2019 rok przyniesie nam początek budy nowej ul. Przemysłowej, która połączy Kostrogaj – przez Trzepowo – z drogą powiatową, przy której znajduje się Pomnik Drogowców (drogą, która jest przedłużeniem ul. Sierpeckiej).

Ta nowa Przemysłowa jest inwestycją w przyszłość Płocka. Pewnie nie odczujemy korzyści z tej inwestycji już w 2019, ale przyjdą one za kilka lat.

Warto dodać, że na drogach pojawią się nowe urządzenia, samodzielnie sterujące ruchem i podające informacje o tym, gdzie są wolne miejsca parkingowe. A także ostrzegające przed utrudnieniami, wypadkami itd.

Mamy w Płocku łącznie cztery żłobki. Trwają przygotowania do budowy piątego. Nowością, którą wprowadzimy w 2019 roku będą bony żłobkowe.

Nowy rok przyniesie nam zmiany w całym mieście. Kto miał okazję jechać ul. Sienkiewicza musiał dostrzec, jaką perełką jest remontowana kamienica przy Sienkiewicza 38 obok Płockiej Galerii Sztuki. Z kilka tygodni zobaczymy, jak pieczołowicie została odrestaurowana. A przecież obok niej toczą się już roboty przy odbudowie dwóch kolejnych kamienic. Klucze do mieszkań, które tu powstaną, odbiorą młodzi ludzie w ramach programu „Mieszkania na start”.

Wiele dobrego wydarzy się w 2019 roku. Będziemy mieli nowe mieszkania komunalne, nowe stacje w systemie Płockiego Roweru Miejskiego, nowe i urządzone na nowo skwery zielone, nowe przyszkolne boiska, nowe niskoemisyjne, klimatyzowane autobusy, nowe place zabaw i drogi rowerowe.

2019 rok przyniesie nam początek bardzo ważnej i wyczekiwanej inwestycji przez kibiców Wisły Płock: przebudowę stadionu piłkarskiego przy ul. Łukasiewicza.

Ubiegły rok był bardzo dobrym czasem dla Płocka. 2019 również będzie dobrym rokiem dla miasta. Do siego roku!

Płock – najlepsze miasto do życia

Jeszcze raz dziękuję mieszkańcom Płocka za udział w wyborach i wzięcie tym samym odpowiedzialności za przyszłość swojej najbliższej ojczyzny. Bardzo dziękuję również za zaufanie, którym zostałem obdarzony, a które pozwoliło zakończyć wyborczą rywalizację już w pierwszej turze.

Dziękuję również za współpracę w każdej formie, współpracę, która zaowocowała wieloma działaniami na rzecz mieszkańców – zarówno inwestycyjnymi (najlepszym przykładem są projekty z kolejnych edycji Budżetu Obywatelskiego Płocka) jak i społecznymi. Współpraca ta pozwoliła również na stworzenie PLANu dla Płocka. PLANu, który będzie konsekwentnie realizowany przez najbliższe pięć lat.

Jest wiele osób, radnych, wielu pracowników Urzędu Miasta, gminnych spółek i jednostek budżetowych, z którymi współpracowałem dla dobra i rozwoju Płocka przez ostatnie osiem lat. Także im chciałbym bardzo podziękować, bowiem była to doskonała współpraca całej drużyny. Był to doskonały czas dla miasta.

Efekty naszych działań widać w Płocku na każdym kroku. Mamy coraz lepszą infrastrukturę drogową, nowoczesną bazę oświatową, tworzymy kolejne zielone miejsca służące do wypoczynku i rekreacji. Po wyremontowanych ulicach jeżdżą najnowocześniejsze hybrydowe autobusy Komunikacji Miejskiej.

Nowoczesne autobusy hybrydowe Komunikacji Miejskiej

Mamy w Płocku różnorodną ofertę wydarzeń kulturalnych i sportowych, a także wiele atrakcji turystycznych. Dzięki dobrze przygotowanym wnioskom skutecznie pozyskujemy środki z Unii Europejskiej na realizację wielu inwestycji, ale także projektów miękkich. W tym miejscu chciałbym podkreślić doskonałą współpracę z Zarządem Województwa Mazowieckiego i marszałkiem Adamem Struzikiem. Pozwoliła ona na pozyskanie rekordowych kwot z UE, które będą służyć rozwojowi Płocka jeszcze przez wiele lat.

Jak dużym sukcesem okazała się nasza współpraca świadczy wynik wyborów. Płocczanie wystawili nam bardzo dobrą ocenę, obdarzając jednocześnie zaufaniem i zobowiązując do dalszej, wytężonej pracy przez najbliższe pięć lat.

Przed nami kolejne wyzwania. Chcę, aby Płock był za pięć lat jeszcze lepszym miejscem do życia.

Największym i najkosztowniejszym przedsięwzięciem, które stoi przed nami, jest budowa nowego stadionu Wisły. Ale będziemy także pamiętać o mniejszych inwestycjach w infrastrukturę sportową – kolejnych przyszkolnych boiskach.

Nadal będziemy usprawniać płocki system komunikacyjny. Chcemy budować, modernizować i remontować płockie drogi z al. Kilińskiego, ul. Tysiąclecia na czele, a także rozbudować do czterech pasów ul. Wyszogrodzką. Nie zapomnimy jednak o budowie i remontach osiedlowych uliczek, gdzie będziemy starać się o środki z programu budowy dróg lokalnych.

Chcemy nadal wdrażać miejski system monitoringu stanu środowiska wraz z infrastrukturą pomiarową i informacyjną, i uruchomieniem specjalnej aplikacji na telefon.

Mamy w Płocku rekordowo niskie bezrobocie, ale nadal będziemy udostępniać nowe tereny inwestycyjne m.in. na osiedlu Trzepowo i tworzyć warunki sprzyjające inwestycjom gospodarczym w wielu miejscach. Wszystko to przełoży się na lepszą pracę dla Płocczan.

Mój PLAN zakłada również alternatywę dla rosnącej liczby samochodów: dalszą rozbudowę sieci dróg rowerowych i uatrakcyjnianie systemu Płockiego Roweru Miejskiego. Planuję także kupno nowych autobusów niskoemisyjnych dla Komunikacji Miejskiej.

W trosce o młodych Płocczan wprowadzimy bony żłobkowe dla rodziców dzieci znajdujących się pod opieką niepublicznych placówek. Chcemy w dalszym ciągu rozwijać i unowocześniać bazę oświatową w Płocku: modernizować szkoły i przedszkola, budować żłobki. Pracujemy nad wprowadzeniem Karty Płocczanina, oferującą przywileje i korzyści osobom mieszkającym i płacącym podatki w Płocku.

W planach jest także dalsza współpraca z lokalnymi uczelniami w celu przygotowania atrakcyjnej oferty edukacyjnej oraz rozwoju kadry naukowej.

Mamy już w Płocku pierwszy dom dla seniorów – Centrum Aktywności Seniora, chcemy, aby powstały kolejne tego typu obiekty.

Będziemy tworzyć kolejne strefy aktywnego wypoczynku, budować skwery sportowe, place zabaw oraz małe i duże tereny zielone; dokończymy oczywiście modernizację bulwarów wiślanych, które będą cieszyć zarówno płocczan jak i turystów. Będziemy rozwijać także inną atrakcję turystyczną Płocka – ogród zoologiczny: zagospodarujemy nowe tereny, zbudujemy nowe obiekty, a także parkingi ułatwiające korzystanie z zoo.

Przebudowa wiślanych bulwarów

Wyzwaniem pozostaje rewitalizacja Starego Miasta – operacja bardzo kosztowna, ale także bardzo potrzebna. Będziemy realizować ją wspólnie z przedsiębiorcami wspierając ich w remontach zabytkowej substancji w centrum miasta, ale również zintensyfikujemy działania w tym zakresie poprzez miejskie spółki MTBS i MZGM, które na remonty kamienic pozyskują skutecznie środki z BGK z przeznaczeniem odnowionych budynków na program „Mieszkania na start”.

Będziemy z determinacją starać się o środki zewnętrzne – dotacje unijne, celowe, środki z Banku Gospodarstwa Krajowego, czy Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Chcemy również realizować kolejne inwestycje w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. Planujemy poddać termomodernizacji ponad 30 kolejnych budynków użyteczności publicznej, głównie szkół. Liczymy też na to, że w tej formule zbudujemy nową pływalnię z kilkoma basenami oraz wymienimy latarnie w mieście na oszczędne oświetlenie ledowe.

Chcę by Płock był znany w kraju z tego, że jest inteligentnym miastem: monitorowanym, oferującym usługi e-Urzędu oraz korzystającym z inteligentnego systemu zarządzania ruchem drogowym, a także systemu zarządzania miejscami parkingowymi.

Życzę wszystkim, by zaczynająca się kadencja płockiego samorządu była kadencją dialogu i współpracy, co z pewnością przełoży się na skuteczną, efektywną pracę na rzecz Płocczan i realizację wielu potrzebnych przedsięwzięć. Ze swojej strony deklaruję gotowość do współpracy z każdym, komu rozwój Płocka i dobro mieszkańców leży. Przede wszystkim chciałbym, aby była to dalsza dobra współpraca z mieszkańcami, która zaowocuje kolejnymi projektami poprawiającymi komfort życia. Cieszę się również na współpracę z organizacjami pozarządowymi, które tak fantastycznie uzupełniają działania samorządu na wielu płaszczyznach. Zawsze mogą one liczyć na wsparcie prezydenta i miasta.

Liczę także na dobrą współpracę z przedsiębiorcami. Jej płaszczyzną nadal będzie Płocka Rada Gospodarcza, na której czele od lat stoi prezes Konrad Jaskóła. Ta współpraca także przynosiła dobre owoce, na które inwestorzy i przedsiębiorcy czekali od lat. Najlepszym jej przykładem jest oczywiście obwodnica, trasa PO Podolszyce – Orlen, która nie tylko stworzyła nowy kręgosłup komunikacyjny Płocka, ale otworzyła także przestrzeń dla nowych inwestycji. Ale warto tu również wspomnieć o remoncie przemysłowego Kostrogaju, który pozwoli funkcjonującym tam przedsiębiorcom na dalszy rozwój. Świetnym przykładem jest jest także współpraca z CNH, która zaowocowała budową nowej hali produkcyjnej i kolejnymi miejscami pracy.

Wyzwaniem oczywiście pozostaje współpraca z PKN Orlen. Doceniam, wbrew temu co sugerują niektórzy, zaangażowanie koncernu w sponsorowanie klubów sportowych, które jeszcze nie tak dawno były własnością PKN. Doceniam także miękkie społeczne projekty związane z nauką pływania 40 osób, czy coroczne już Ogrody Światła, które przed świętami cieszą płocczan. Ale jestem przekonany, że razem możemy zrobić dużo więcej dla naszych mieszkańców niż działając osobno. Stąd moja otwartość na współpracę z koncernem na każdej płaszczyźnie, zaczynając od sfery inwestycji, zarówno przy tych dużych jak stadion, czy sala koncertowa lub remont ostatniego odcinka ulicy Łukasiewicza jak i mniejszych, ale równie ważnych, jak kompleks sportowy między Ekonomikiem, a Chemikiem czy poszerzenie systemu roweru miejskiego o stacje przy koncernie.

Osobną kwestią pozostaje bardzo ważne wyzwanie związane z poprawą współpracy w zakresie ochrony środowiska i bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców Płocka. Jestem przekonany, że będę miał w tym temacie sojusznika w całej Radzie Miasta, a zwłaszcza w osobie przewodniczącego. Cieszą deklaracje koncernu o gotowości w zaangażowanie się w programy profilaktyki i diagnostyki onkologicznej. Czekam na spotkanie w tej sprawie. Liczę również na współpracę ze środowiskiem lekarskim (Izbą Lekarską) i Szpitalem Wojewódzkim.

Wierzę, że także dzięki tej współpracy Płock będzie rozwijał się jeszcze dynamiczniej i będzie jeszcze lepszym miejscem do życia dla każdego.

Mam nadzieję także na współpracę z całą Radą Miasta, radnymi z każdej opcji politycznej, taką współpracę, która pozwoli z czystym sumieniem przed kolejnymi wyborami przypisać sobie każdą inwestycję i każdy sukces rozpoczynającej się kadencji.

Uczciwy Płock, uczciwy rozwój

Już kiedyś posłużyłem się tym cytatem Władysława Bartoszewskiego. Powtórzę go z mocą – Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto.

Zgodnie z oczekiwaniami wielu płocczan udało mi się dotychczas zrobić dużo. Z czystym sumieniem mogę to napisać. Właśnie zaczęliśmy korzystać z drugiego odcinka obwodnicy i czekamy na zakończenie formalności związanych z odbiorem trzeciego. Po ulicach miasta zaczęły jeździć nowe autobusy hybrydowe i rowery systemu Płockiego Roweru Miejskiego. Mamy nowe przedszkola, przyszkolne hale warsztatowe i sportowe, nowe parkingi (tylko w tym roku przybędzie nam blisko pół tysiąca miejsc parkingowych), kilometry dróg rowerowych i przebudowanych ulic.

Pierwsze autobusy hybrydowe w barwach Płocka

Mamy nowe wiaty przystankowe (prawie wszystkie są wymienione), nowe ronda o dużej przepustowości, na nowo urządzone tereny zielone (jak pasaż Roguckiego), mamy „Mieszkania na start” i nową siedzibę Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki, wprowadziliśmy darmową Komunikację Miejską dla dzieci i uczniów podstawówek i realizujemy dziesiątki projektów Budżetu Obywatelskiego Płocka. Uczciwie trzeba przyznać, że miasto się zmieniło.

System Płockiego Roweru Miejskiego okazał się wielkim sukcesem

Warto być uczciwym bo to oznacza perspektywę budowania uczciwego miasta.

Jestem prezydentem Płocka od ośmiu lat. Jestem również kandydatem na prezydenta na kolejną kadencję, dlatego jestem kandydatem łatwym do zweryfikowania. To zaleta. Wadą jest to, że kontrkandydaci mogą obiecać gruszki na wierzbie i nikt dziś tego nie zweryfikuje. Już pisałem o tym, że jedna z kontrkandydatek najzwyczajniej kłamie.

http://andrzejnowakowski.pl/wioletta-kulpa-wyborcze-klamstwo-plus/

Można wytykać mi niezrealizowane hasła, czy obietnice wyborcze. Na palcach jednej ręki można je policzyć, a każdy przypadek ma swoje racjonalne uzasadnienie.

Weźmy np. rozbudowę ul. Wyszogrodzkiej o nowe pasy. Nie została jeszcze rozbudowana, choć z naszej, miejskiej strony wszystkie formalności są załatwione. Zrobiliśmy koncepcję swojego odcinka ulicy i wynegocjowaliśmy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad porozumienie, które określiło zasady prowadzenia tej inwestycji. Ostatecznie to GDDKiA zmodernizuje większy odcinek drogi nr 62, która w Płocku biegnie po ul. Wyszogrodzkiej. Mamy podpisane porozumienie w tej sprawie, w przyszłym roku powinno być pozwolenie na budowę i w 2020 już realizacja. A więc, choć z opóźnieniem, to jednak uczciwie trzeba przyznać, że się do rozbudowy Wyszogrodzkiej zdecydowanie przybliżyliśmy.

Długo szukaliśmy lokalizacji dla Sali Koncertowej. Liczyłem na ulokowanie jej w budynku po Wojewódzkiej Komendzie Policji przy ul. 1 Maja. Ponieważ liczyłem też, że uda się tę nieruchomość korzystnie przejąć od wojewody. Ale warunki, jakie stawia Urząd Wojewódzki nie były dla miasta dobre. Dbajmy o własny majątek. Uczciwość wobec płocczan to nakazuje, a wojewoda może mieć narzędzia do rewitalizacji tego gmachu.

Wspominam ten budynek dawnej komendy, bo czytam w różnych materiałach wyborczych różne zarzuty.

Podam kilka przykładów, by pokazać jak można operować niepełną informacją:

Można kpić sobie z Płockiego Parku Przemysłowo-Technologicznego mówiąc, że powstały tam małe firmy, a w dodatku przedsiębiorstwa, które już istniały na rynku i tylko do PPP-T się przeniosły. Owszem są takie, ale uczciwie można zauważyć, że to tylko niektóre firmy i np. taka spółka Neo-Tec działała kiedyś na Radziwiu, zatrudniając 8 osób w niewielkim pomieszczeniu, a dziś, po przeprowadzce do PPP-T, wybudowała nowoczesne zaplecze produkcyjno-magazynowe i zatrudnia 30 osób.

W PPP-T są grunty miejskie i orlenowskie. Uczciwie można zauważyć, że grunty miejskie są przeznaczone dla małych i średnich inwestorów, a orlenowskie – dla dużych. Nasze wypełniły się inwestorami, orlenowskie wciąż czekają na dużych przedsiębiorców.

Można budować zarzut, że spółki mają kredyty. Można też uczciwie zauważyć, że taki Rynex, właśnie korzystając z niskooprocentowanego kredytu, przebudował całkowicie dworzec autobusowo-kolejowy. Dworzec nie tylko zastąpił zdewastowaną ruderę, która straszyła, ale także się utrzymuje.

Można zauważyć, że obiecałem jakiś czas temu budowę mediateki i wytykać, że jej nie ma. Ale można też uczciwie zauważyć, że w trakcie przygotowań tej inwestycji zmieniała się perspektywa jej sfinansowania. I można też uczciwie zauważyć, że jest inwestycją przygotowaną, a nasza spółka Inwestycje Miejskie, która ma ją zrealizować, szuka już wykonawcy. Lada tydzień kamienica przy Kościuszki może być placem budowy.

Bądźmy uczciwi, uczciwie rozwijajmy miasto.

To dobre rozwiązanie: uczciwy Płock, uczciwy rozwój

Wioletta Kulpa. Wyborcze kłamstwo plus

PiS pokazał w ostatniej kampanii wyborczej, że można kłamać bez żenady i kłamstwo o „Polsce w ruinie” nie tylko uchodzi na sucho ale nawet popłaca.

Teraz fala oszustw zaczyna pojawiać się w naszym lokalnym wymiarze. Przeczytałem przed kilkoma dniami wywiad z kandydatką na prezydenta Płocka z ramienia „dobrej zmiany” Wiolettą Kulpą na jednym z „prawicowych” portali. On właśnie sprowokował mnie do tego wpisu i apelu: proszę nie kłamać w kampanii wyborczej. Spierajmy się na pomysły, programy, propozycje rozwoju Płocka, pamiętając, że każde kłamstwo będzie oszukiwaniem mieszkańców.

A pani Kulpa KŁAMIE – bezczelnie i bez opamiętania.

Co przeczytałem w tym wywiadzie, w którym roi się od kłamstw?

Najpierw o Płockim Parku Przemysłowo-Technologicznym. Zacytuję: „(…) powstawały na terenie PPP-T firmy spedycyjne, ale niewielkie, zatrudniające po kilka, kilkanaście osób. Dlatego konieczne jest podjęcie konkretnych kroków (to o zdobywaniu nowych inwestorów – dopisek od autora). Obecny prezydent Nowakowski obiecywał nam wiele rzeczy, wyjeżdżał na międzynarodowe targi gospodarcze, m.in. do Chin czy Holandii” (…).

Pierwsze kłamstwo jest oczywiste – nigdy nie wyjeżdżałem na targi gospodarcze ani do Chin ani do Holandii. Dalej jest równie kłamliwie – w PPP-T nie ma ani jednej firmy spedycyjnej, działa tu za to kilkunastu inwestorów, zatrudniających w sumie kilkuset pracowników, a tereny pod inwestycje na terenie Parku są w zasadzie zajęte (poza tymi, o których decyduje PKN!).

Siedziba firmy Rolmar w PPP-T, która zatrudnia około stu osób.

Inwestorów pozyskujemy za to różnorodny sposób – także współpracując z obecnymi w Płocku, jak CNH, który buduje nową linię produkcyjną dla kombajnów i maszyn rolniczych na 19 hektarach, kupionych od miasta! Przecież tam pracować będzie kilkaset osób! To inwestycja porównywalna z budową fabryki Levis Straus’a.

Odniosę się do kolejnego akapitu i wypowiedzi kandydatki „dobrej zmiany” na prezydenta Płocka, w którym mówi o braku inwestorów w mieście z powodu braku dobrych połączeń z innymi częściami kraju. Zacytuję dwa zdania. Pierwsze: „Mieliśmy parlamentarzystów z Płocka, którzy szczycili się, że mają wpływy. Ale nigdy, na przestrzeni tych lat, nie pomyślano o budowie obwodnicy wokół miasta i drogi szybkiego ruchu, która miałaby połączyć nas z Warszawą”.

A dziś nie mamy wpływowych parlamentarzystów?

Przypomnę tylko, że w październiku 2015 roku kierowana przez Ewę Kopacz Rada Ministrów wydała zarządzenie przybliżające drogę ekspresową do Płocka. Co po ostatnich wyborach, obecni – wpływowi przecież – parlamentarzyści z PiS zrobili dla połączenia Płocka z innymi miastami?

I jeszcze jedno zdanie z tego akapitu: „Dzieli nas od stolicy ok. 100 km, a obecna trasa Płock-Warszawa to gehenna dla kierowców, szczególnie w poniedziałki, kiedy przejazd nią trwa nawet trzy godziny”. Tak, normalnie do Warszawy jeździmy trochę ponad godzinę, a potem bywa, że stoimy w korku. Na wjeździe do stolicy.

Można na Polskę i Płock patrzeć w taki sposób, że wszystko jest do ….niczego. I można zauważyć, że z Płocka do węzła Kutno-Północ na autostradzie A1 jedziemy zaledwie 25 minut.

Kolejny akapit wywiadu i wypowiedź Wioletty Kulpy: (…)„Miasto jest obecnie sparaliżowane komunikacyjnie, bo rozkopano równocześnie trzy ważne arterie drogowe. Tak się dzieje, gdy na rozwój miasta patrzy się z perspektywy wyborów, a nie z perspektywy potrzeb jego mieszkańców. (…) potwierdza, że wiele inwestycji opóźnianych jest specjalnie po to, by właśnie po wakacjach, przed zbliżającymi się wyborami, dokonać uroczystego przecięcia wstęgi z udziałem aktualnych władz miasta” (…).

W tym fragmencie są same kłamstwa, bowiem nie rozkopane a remontowane są dwie główne płockie ulice – Łukasiewicza oraz fragment Kobylińskiego (na wysokości cmentarza – gdzie realizujemy rozdział kanalizacji!) i nie dlatego, że nadchodzą wybory, ale dlatego, że w tym czasie udało się zdobyć unijne dofinansowanie! Nie my określiliśmy czas tych inwestycji, ale unijni urzędnicy. Więc albo wykorzystamy te środki teraz, albo nie zrealizujemy tych projektów wcale (i w końcu – jeśli nie w wakacje czyli w sezonie urlopowym powinny być realizowane te projekty to kiedy???). Trzecia ważna inwestycja to zapewne budowa ostatniego etapu obwodnicy, ale przecież realizacja tego projektu absolutnie nikomu nic nie utrudnia. Bezmyślne i głupie oraz niczym nie uzasadnione jest także twierdzenie o specjalnym opóźnianiu realizacji jakiejkolwiek inwestycji. Trzeba mieć dużo złej woli, by potwierdzać takie insynuacje.

Ale być może to dla pani radnej najważniejsza jest wyborcza perspektywa? Może nie warto mierzyć innych swoją miarą?

Dla mnie najważniejsza jest perspektywa mieszkańców – od szesnastu już lat, gdy po raz pierwszy zasiadłem w sali obrad Rady Miasta.

Kolejne, wręcz bezczelne, kłamstwo dotyczy pozyskiwanych przez Płock środków unijnych – (…) przecież trzeba przy tym patrzeć, skąd się wzięły na nią środki, że tak naprawdę wiele z nich zostało pozyskanych w obecnej unijnej perspektywie finansowej, przez obecny rząd PiS” (…)

Himalaje hipokryzji, obłudy i kłamstwa – przecież wszystkie środki z tej perspektywy unijnej zostały wynegocjowane i pozyskane przez poprzedni rząd PO – PSL zanim koledzy pani radnej doszli do władzy i dziś kompromitują Polskę na arenie międzynarodowej.

Kolejną kwestią poruszaną przez panią radną jest kwestia zadłużenia. Wioletta Kulpa mówi w wywiadzie takie zdanie: „Zadłużenie Płocka w 2018 roku sięga już 600 mln zł, tylko w tym roku zaplanowany został kredyt w kwocie 100 mln zł, a dług w przeliczeniu na 1 mieszkańca przekroczył już 4.000 zł.”

Tymczasem w pewnej gazecie przeczytałem taką oto refleksję: „Kredyt nie jest czymś złym, jeśli stanowi siłę napędową rozwoju miasta, a nade wszystko jeśli istnieje bezpieczna perspektywa spłaty zadłużenia. Takie działanie było uzasadnione w przypadku wprowadzenia i zrealizowania wielu poważnych inwestycji – most, drogi dojazdowe, amfiteatr, hala widowiskowo-sportowa, infrastruktura drogowa, budowa nowych budynków komunalnych”.

Zgadnijcie…, kto to napisał? Tak, tak… Wioletta Kulpa, „Nasz Płock” nr 6 (76), listopad 2011, rubryka: Felietony. Chichot historii? A może HIPOKRYZJA pani radnej?

Skąd to, poniekąd, trafne uzasadnienie? Z grubsza to połowę kredytów zaciągnął mój poprzednik, za zgodą Wioletty Kulpy.

Oczywiście pani radna „zapomina”, że w ostatnich dwóch latach zadłużenie zmalało(!), za to woli straszyć rosnącym zadłużeniem miasta w sytuacji kolejnych bardzo pozytywnych ocen Regionalnej Izby Obrachunkowej i wysokiego ratingu wystawionego przez instytucje finansowe.

Sięgam po kolejną wypowiedź: „Mieszkańcy zwracają bowiem uwagę na to, że nagminnie wycinane są w mieście drzewa”. Kłamstwo tkwi tu w słowie „nagminnie”. W Płocku wycinka drzew jest prowadzona tylko w sytuacjach niezbędnych dla prowadzenia inwestycji lub gdy uschnięte, chore drzewa zagrażają bezpieczeństwu. W zamian sadzimy drzewa, tworząc przy okazji tak fantastyczne przestrzenie jak odnowiony właśnie Pasaż Roguckiego.

Co zdanie w tej rozmowie kandydata na prezydenta Płocka to coraz „ciekawsze” spostrzeżenie: „Trudno dopatrywać się logiki innej niż wyborcza, gdy z jednej strony pan prezydent wykpiwa wszelkie CSR-owe działania Orlenu dla mieszkańców Płocka, z drugiej zaś domaga się od koncernu dofinansowania budowy stadionu, placu zabaw, obwodnicy, remontu dróg itd.”

Po raz kolejny oświadczam, że nie „wykpiwam”, tylko trzeźwo zwracam uwagę na fakt, że np. ogrody światła cieszą płocczan tydzień, dwa. Plac zabaw natomiast może służyć dzieciom prawie cały rok. A stadion będzie inwestycją, która jest istotna z perspektywy kilkudziesięciu lat! Dlatego właśnie (na razie bez rezultatu) oczekuję jasnej deklaracji PKN w tej sprawie.

Kłamstwo w tej rozmowie goni kłamstwo: „(…) chciałabym doprowadzić do wybudowania w Płocku trzeciej przeprawy mostowej, która wyprowadziłaby transport substancji niebezpiecznych poza centrum miasta. (…) biorąc pod uwagę dobrą współpracę z rządem w związku z ogłoszeniem programu Mosty+, uważam, że mamy dużą szansę na budowę nowego mostu (…)”.

Po pierwsze: trzeci most nie może powstać w granicach miasta, bo nie ma tu na niego miejsca. Powinien powstać poza miastem, a wówczas prezydent nie ma nic do powiedzenia w kwestii jego budowy. Taką inwestycję – także ze względu na jej koszty musi sfinansować rząd!

Ale gdyby nawet jakimś cudem udało się znaleźć miejsce dla niego w granicach Płocka to na 100 procent nie skorzystamy z rządowego programu Mosty+, ponieważ nie dotyczy on miast na prawach powiatu. A takim miastem jest Płock. Pani radna nie ma tej wiedzy czy świadomie okłamuje mieszkańców Płocka?

Nie oszukujmy płocczan. Są warci prezydenta, który mówi prawdę.

Mam PLAN dla Płocka

Od ośmiu lat skutecznie rozwijam Płock. Konsekwentne działanie, lepsza komunikacja, ekologia i troska o zdrowie płocczan – to mój Plan dla Płocka.

W ciągu dwóch moich kadencji – jako prezydent Płocka – zrealizowałem wiele przedsięwzięć i zacząłem nowe, które z naturalnych powodów w najbliższym czasie wymagają kontynuacji. Wytyczyłem także kierunki inwestowania, które składać się będą z mniejszych zadań, ale również wymagać będą konsekwencji i kontynuacji.

Są one wynikiem setek, jeśli nie tysięcy spotkań, rozmów, które odbyłem z płocczanami, radnymi rady miasta i radnymi osiedlowymi oraz moimi współpracownikami w Urzędzie. Mój plan skierowany jest do najmłodszych płocczan, młodzieży, ludzi aktywnych zawodowo, ale także uwzględnia potrzeby seniorów…

Co jest w moim Planie dla Płocka na najbliższe lata?

Jest konsekwentna kontynuacja największych przedsięwzięć – przebudowa bulwarów (bo to, co się teraz dzieje to pierwszy etap prac) oraz budowa nowego stadionu dla Nafciarzy.

Dużo planuję zmian na ulicach, by w dalszym ciągu ulepszać układ komunikacyjny Płocka. Przed nami przebudowa al. Kilińskiego wraz z rozdziałem kanalizacji i tzw. starej ul. Wyszogrodzkiej oraz Tysiąclecia również połączona z budową kanalizacji deszczowej. Czeka nas też kompleksowa przebudowa ul. Kolejowej, budowa drugiej nitki ul. Wyszogrodzkiej oraz wielu ulic osiedlowych.

Będę zachęcał do zmian w sposobie poruszania się po mieście: do korzystania z Komunikacji Miejskiej, która stanie się jeszcze bardziej atrakcyjna. Konsekwentnie rozbudujemy sieć dróg rowerowych i zwiększymy liczbę stacji roweru miejskiego, by to właśnie także rower był alternatywą dla samochodu.

Stacja Systemu Płockiego Roweru Miejskiego na rogu al. Piłsudskiego i ul. Dworcowej

Konsekwentnie od lat modernizuję bazę oświatową. Będę nadal to robił. Przed nami budowa dwóch nowych przedszkoli i piątego w mieście żłobka. W ramach partnerstwa publiczno-prywatnego – po raz kolejny – poddamy termomodernizacji ponad 30 obiektów użyteczności publicznej, głównie szkół. Nie tylko w sferze materialnej nadchodzą nowości: przed nami decyzja o wprowadzeniu bonów żłobkowych, które częściowo będą rekompensować rodzicom koszty pobytu dziecka w żłobku niepublicznym.

Rozwój cywilizacji i przemysłu powoduje, że musimy zatroszczyć się o stan powietrza. Musimy zintensyfikować kontrolę jego jakości, sięgając po własne urządzenia kontrolne. Musimy myśleć o ekologii i rozwoju terenów zielonych. Dlatego czeka nas urządzenie m.in. nowego parku miejskiego na Międzytorzu. Powinniśmy także wykorzystywać istniejące tereny zielone i np. zagospodarować i udostępnić Jar Brzeźnicy.

Zdrowie to kolejna dziedzina, o której myślę. Chcę zainwestować w Płocki Zakład Opieki Zdrowotnej. Jakość usług, jakie on świadczy jest bardzo wysoka. A może być jeszcze wyższa i bardziej specjalistyczna, zwłaszcza, gdy będzie uwzględniać potrzeby seniorów.

Realizację planu zacznę od uruchomienia Karty Płocczanina lojalnościowego programu dla płocczan i tych, którzy płacą w Płocku podatki, który zaoferuje szereg zniżek na początek w miejskich instytucjach. Na początek będzie to nowoczesna aplikacja.

A wszystko to, by Płock był atrakcyjnym i przyjaznym miejscem do życia.

Remontujemy al. Kilińskiego i ul. Tysiąclecia

To wspaniała wiadomość: otrzymamy unijne dofinansowanie na przebudowę wiślanych bulwarów i to w wysokości 20 mln zł. Informacja ta natychmiast wywołała spekulacje, na co wydamy zdobyte środki.

Jesteśmy na Mazowszu absolutnym liderem w zdobywaniu środków unijnych. W latach 2010-15 (czyli z poprzedniej perspektywy unijnej) pozyskaliśmy prawie 400 mln zł. Były to pieniądze na strategiczne przedsięwzięcia jak m.in. rewitalizacja zabytkowej części Małachowianki, budowa pierwszego odcinka obwodnicy, przebudowa dworca autobusowego, budowa ul. Traktowej, Dobrzyńskiej, Otolińskiej, czy ul. Granicznej na odcinku od Otolińskiej do Wyszogrodzkiej.

Natomiast w trwającej perspektywie unijnej zdobyliśmy ponad 350 mln zł. To środki m.in. na nowe autobusy, na przebudowę ul. Przemysłowej, Kostrogaj, Wiadukt, Bielskiej, Łukasiewicza, na budowę drugiego i trzeciego etapu obwodnicy, także na kilometry dróg rowerowych.

Od chwili, gdy zostałem prezydentem, łącznie z gminnymi spółkami, zdobyliśmy dla Płocka prawie 753 mln zł środków unijnych.

Zawdzięczamy to całemu zespołowi pracowników Urzędu Miasta i spółek, ludziom, którzy inwestycje planowali, projektowali, szukali wykonawców i przedsięwzięcia realizowali, no i oczywiście tym, którzy pisali doskonałe wnioski o przyznanie unijnych środków. Wszystkim należą się wielkie podziękowania.

No i teraz mamy kolejne miliony dotacji na wiślane bulwary. Koszt przebudowy nabrzeża sięgnie 32 mln zł. Na to przedsięwzięcie zabezpieczyliśmy własne pieniądze w budżecie miasta. Dotacja zaś zrefunduje nam ten wydatek w wysokości 20 mln zł, co oznacza, że mamy dodatkowe środki.

Na co wydamy te pieniądze?

Wśród postulatów, które zgłaszane były podczas ostatnich spotkań z mieszkańcami była m.in. budowa ul. Maszewskiej i kolejnego fragmentu ul. Granicznej. Od dawna zgłaszane są też postulaty dotyczące potrzeby remontu al. Kilińskiego oraz ul. Tysiąclecia.

Przebudowa Maszewskiej zacznie się lada moment. Graniczna musi jeszcze poczekać. Jest oczywiste, że tę drogę wykonamy, ale dziś mamy pilniejsze potrzeby: właśnie al. Kilińskiego oraz Tysiąclecia, na remonty których również zdobyliśmy środki unijne. Dziś potrzebujemy pieniędzy na wkład własny.

Al. Kilińskiego znajduje się tzw. drugim programie mobilności miejskiej – zestawie uzupełniających się wzajemnie przedsięwzięć. Drogę czeka rozdział kanalizacji, budowa nowego chodnika, drogi rowerowej, oświetlenia. Przebudowa czeka skrzyżowania Kilińskiego z Al. Jachowicza, ul. 3 Maja, Padlewskiego, Sienkiewicza i Kolegialną oraz Norbertańską.

W programie jest jeszcze budowa parkingu przy Ogrodzie Zoologicznym (w systemie „park and ride”) oraz nowego wiaduktu, prowadzącego do Zoo (obecny jest całkowicie wyeksploatowany). A także kupno ośmiu nowych autobusów niskoemisyjnych dla Komunikacji Miejskiej.

Przebudowa al. Kilińskiego jest nie tylko pilna, ale właśnie teraz możliwa do realizacji. Teraz, ponieważ kończy się budowa obwodnicy Płocka. Pierwszy odcinek już kilka lat nam służy, drugi właśnie oddaliśmy do użytku, na trzecim prace również zmierzają ku końcowi i jest szansa, że jeszcze latem zaczniemy z niego korzystać. Z powodzeniem może on przejąć ruch, który dziś odbywa się w al. Kilińskiego i drogę tę – wraz z mostem im. Legionów Piłsudskiego – będziemy mogli poddać renowacji.

Innym, ale bardzo podobnym przykładem pilnej inwestycji jest przebudowa ul. Tysiąclecia, z której codziennie korzystają przecież tysiące kierowców.

Przygotowania do tego przedsięwzięcia już się zaczęły. Wodociągi Płockie od kilku lat realizują program rozdziału kanalizacji ogólnospławnej na deszczową i sanitarną, a od kilku tygodni budują kanalizację deszczową w al. Kobylińskiego oraz w al. Pawła Nowaka. Bo przebudowa ul. Tysiąclecia to w pierwszej kolejności właśnie rozdzielenie kanalizacji. Brak tego podziału powoduje, że w trakcie ulew ul. Tysiąclecia – na wysokości tzw. stodoły – jest zalana i staje się nieprzejezdna, a woda stoi w piwnicach okolicznych domów. Wyrównanie jej nawierzchni jedynie byłoby nieracjonalne. Dlatego ulica ta musi być kompleksowo przebudowana.

Również te roboty finansujemy przy wsparciu środków unijnych, ale i w tym przypadku potrzebujemy pieniędzy na wkład własny.

Przebudowa al. Kilińskiego i ul. Tysiąclecia zwiększy komfort życia tysięcy płocczan.

Pokój, praca, socjalizm. I kontrola….

Czy to nie zabawne, że doprowadziłem w tym roku do tego, że miasto ma rekordowy budżet na inwestycje, ich liczba także jest rekordowa, a do ratusza przychodzą politycy „dobrej zmiany” i chcą sprawdzać listę mojej obecności w pracy?

Z Orlenu zaśmierdziało, a „dobra zmiana” – zamiast zająć się wyjaśnieniem, czy płocczanie znów (bo przecież podobnie było we wrześniu 2016 roku) nie znaleźli się w zagrożeniu – chodziła po Urzędzie Miasta, domagając się informacji o tym, ile razy urzędnicy jeździli na zagraniczne delegacje, czy jakie otrzymali premie. Nie to jest najgorsze. Tragikomiczne jest to, że te informacje są jawne i radni miejscy je otrzymali. Radni „dobrej zmiany” tego nie zauważyli?

Z Orlenu śmierdzi, a radni „dobrej zmiany”, zatrudnieni w PKN zresztą, nie rozumieją prostych informacji. A może nie chcą zrozumieć, bo kiedy byli przy władzy w mieście, to koszty delegacji zagranicznych były wyższe niż obecnie?

Nalot” na Urząd Miasta – podkreślę raz jeszcze: w dniu, w którym Płock żył tym czymś, co Orlen „wyrzucił” w powietrze – zorganizował m.in. senator PiS Marek Martynowski i kandydat na prezydenta Płocka z ramienia PiS, radna Wioletta Kulpa. „Nalot” zaplanowany na siłę, jak w wielu miastach kraju, gdzie zarządzają prezydenci z PO.

Wizytę polityków „dobrej zmiany”, którzy w środę przyszli kontrolować Urząd i urzędników w towarzystwie zaproszonych przez siebie dziennikarzy traktować można w kategoriach farsy. Dlatego przygotowałem list do pana senatora Marka Martynowskiego z pytaniami, które we fragmentach zacytuję:

(…) co konkretnego senator Marek Martynowski zrobił przez ostatnie trzy lata dla Płocka?

droga ekspresowa nr 10; w kwietniu tego roku radni województwa mazowieckiego jednogłośnie podjęli apel, dotyczący przybliżenia tej trasy do Płocka. Jednocześnie zaapelowali do rządzących o jak najszybsze rozpoczęcie budowy tej trasy, bo to w kompetencjach rządu leży decyzja o tej inwestycji. Co Pan zrobił, by przybliżyć przebieg tej trasy do Płocka i przyspieszyć realizację tego przedsięwzięcia? Mimo, że nie było Pana na jednej z ostatnich sesji Rady Miasta Płocka, która była poświęcona drodze ekspresowej nr 10. (…)

budowa linii kolejowej z Płocka do Modlina. Pytanie, które kieruję do Pana ma bardzo prostą formułę: na jakim jest etapie?

ile napisał Pan senatorskich oświadczeń, dotyczących płockich przedsięwzięć? (…)

czy wie Pan, że po raz pierwszy od wielu lat nie otrzymaliśmy – mimo, że jesteśmy ośrodkiem o bardzo dużym doświadczeniu w tym zakresie – dotacji z Rządowego Programu na rzecz Rozwoju oraz Konkurencyjności Regionów poprzez Wsparcie Lokalnej Infrastruktury Drogowej, czyli niegdyś tzw. „Schetynówek”? Staraliśmy się o środki na przebudowę ul. Maszewskiej (koszt inwestycji – ponad 5 mln zł, wnioskowane dofinansowanie – 2,9 mln zł) oraz na przebudowę ul. Granicznej i Wodnej (koszt inwestycji – 13 mln zł, wnioskowane dofinansowanie – 5 mln zł). Dlaczego?

W tym samym czasie senator Adam Bielan z PiS z Radomia chwali się, że wiceminister finansów Teresa Czerwińska podpisała promesę rządową na przebudowę ulic Wojska Polskiego i Żółkiewskiego w Radomiu w wysokości ponad 93 mln zł! Prasa cytowała senatora Bielana, który mówił, że to efekt m.in. lobbingu na rzecz tej inwestycji, podobnie jak podziękowania prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego z PO.

Dlaczego, Panie Senatorze, w Radomiu taka współpraca jest możliwa, a w Płocku nie?

Kiedy miałem okazję spotkać się w końcu z senatorem Markiem Martynowskim usłyszałem, że powinienem gratulować skuteczności prezydentowi Radosławowi Witkowskiemu w zdobyciu takiej dotacji. Rzecz w tym, że gratulowałem i usłyszałem od niego: – Ale to nie ja za tym stoję. To Bielan – odpowiedział.

Nie skarżę się, bo świetnie – jako Płock – sobie radzimy. Tylko w tym roku zdobyliśmy 220 mln zł unijnych dotacji. W tym samy czasie Radom zdobył z UE 60 mln zł.

Chciałbym, by nasza współpraca z politykami różnych opcji wyglądała, jak w Radomiu. Nie potrzebuję 90 mln zł, proszę polityków „dobrej zmiany” by dziś postarali się o niecałe 10 mln zł na przebudowę ul. Granicznej z Wodną oraz Maszewskiej.

Chciałbym z politykami „dobrej zmiany” rozmawiać nie o listach obecności w ratuszu, ale przyszłości Płocka. Boli mnie brak dofinansowania z programu rozwoju dróg lokalnych ponieważ, gdy moim poprzednikiem był Mirosław Milewski z PiS byłem w stanie lobbować i postarać się o dofinansowanie z Totalizatora Sportowego na budowę Orlen Areny. Może można było więcej, ale starałem się pomóc i jednak pomogłem, ponad partyjnymi podziałami.

A dziś oglądam wywiad telewizyjny radnej – kandydatki na prezydenta Płocka z ramienia „dobrej zmiany” w państwowej telewizji TVP 3 Warszawa – w programie „Zawsze na temat”. I słyszę pytanie dziennikarki, która właściwie stawia tezę: że łatwiej będzie w Płocku politykowi z PiS porozumieć z rządem PiS nic obecnemu prezydentowi. A na to pada odpowiedź uśmiechniętej kandydatki na prezydenta: – Zdecydowanie tak!

Najlepszy to dowód, jak dobra zmiana traktuje Płock i odpowiedź, dlaczego nie dostaliśmy tzw. schetynówki. Nie ważny jest interes jego mieszkańców, ważne na kogo zagłosujecie.

Płock wciąż żyje smrodem dwutlenku siarki wyemitowanego z Orlenu. Coś podobnego wydarzyło się we wrześniu 2016 roku. Do dziś nie otrzymaliśmy z PKN wyjaśnienia, co to było. Radna „dobrej zmiany” ucieka przed dziennikarzami, którzy ją o to pytają. Apeluję dziś do senatora Marka Martynowskiego, by przynajmniej on dotarł do raportu z tego wydarzenia z 2016 roku i przeczytał go, by zapewnić płocczan, że nic im nie groziło.

Dobra zmiana” reklamuje się dziś tym, że dzięki jej polityce PKN zainwestuje w ciągu najbliższych pięciu lat 8 mld zł w rozbudowę części petrochemicznej Orlenu. Czyli jakieś 1,5 mld zł rocznie. Dużo? Może i tak.

Ale w czasie 8 lat rządów Platformy Obywatelskiej PKN inwestował w swój rozwój 5 mld zł rocznie! To jest dobra zmiana?

I jeszcze jedno: „dobra zmiana” otrzyma odpowiedź na wiele swoich pytań o nagrody dla urzędników, czy ich wyjazdy. Łącznie z porównaniem kwot, jakie wydawała, kiedy była w Płocku przy władzy. Nie są to korzystne dla „dobrej zmiany” porównania.

Na pewno nie będę chcieli przy tym zobaczyć zakończenia budowy obwodnicy, przebudowy kilometrów dróg, kanalizacji, remontów przedszkoli, szkół, budowy boisk, parkingów, budowy wiślanych bulwarów, kupnie nowych autobusów, wymianie prawie 100 procent wiat przystankowych.

I niestety – jestem o tym przekonany – o trasie ekspresowej S10, czy kolei z Płocka do Modlina lub o smrodach z Orlenu nadal nie będzie z kim rozmawiać. Za to będziemy słyszeć chwalenie się ułożeniem cichych torów przez stary most i Radziwie. Imponujące!

W czasach PRL na rogu ul. Łukasiewicza i Miodowej stały trzy słupy z napisami: Pokój, Praca, Socjalizm. Były to też czasy, kiedy każdy obywatel był kontrolowany na każdym kroku. Nie mam nic przeciwko kontrolowaniu Urzędu, który jest całkowicie transparentny. Ale kontrola taka musi odbywać się zgodnie z prawem, zasadami i kontroler musi być …kompetentny.

Mieszkańcy Płocka to czują

Z komunikatu Orlenu: (…) „nastąpiło chwilowe blokadowe wyłączenie systemu bezpieczeństwa na kompleksie instalacji Clausa. Sytuacja jest ustabilizowana i nie zagraża środowisku. Ze względu na kierunek wiatru, w okolicy zakładu mogły wystąpić uciążliwości zapachowe (…)”.

Mogły wystąpić uciążliwości zapachowe?

Pierwszy telefon do Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego był we wtorek ok. 15.20.

20 minut później ruszyła lawina telefonów. Do MCZK było ich 50.

26 kolejnych – do Straży Miejskiej

I sześć do dyżurnego Państwowej Straży Pożarnej. Na informację o tym, ile telefonów odebrała Policja jeszcze czekam.

Najpierw telefonowali mieszkańcy Podolszyc, potem Międzytorza, następnie z centrum Płocka: z Kolegialnej, Wyszogrodzkiej, Misjonarskiej, Kochanowskiego.

Dominowało jedno zdanie, jedna skarga: – Śmierdzi i gryzie w gardle, nie do zniesienia.

A w mediach społecznościowych zawrzało. Już dawno nic tak ludzi w internecie nie rozsierdziło,

Taki był efekt wydostania się z kombinatu dwutlenku siarki z jednej z instalacji hydroodsiarczania. Co natychmiast pokazała też stacja, badająca stan powietrza, która znajduje się przy ul. Królowej Jadwigi: dwukrotny wzrost poziomu zawartości dwutlenku siarki.

Uciążliwości zapachowe? Jeśli blisko setka płocczan łapie za słuchawkę telefonu, by zaalarmować służby miejskie to określenie „uciążliwości zapachowe” nie jest eufemizmem, jest kpiną. Tylu miejskich radnych „dobrej zmiany” pracuje w Orlenie, ciekawe, jak wytłumaczą płocczanom ten smród, który zalał miasto?

 

PKN zapewnia, że zakładowi strażacy zbadali stan jakości powietrza i nie odnotowali przekroczeń norm. A jakże, bo wyjechali, bo wystarczy, że już mamy trzy telefony do MCZK, byśmy interweniowali w Orlenie. Wówczas na teren miasta wyjeżdżają dwa wozy bojowe straży, wyposażone w urządzenia do pomiaru stanu powietrza. Zgłaszający uciążliwości płocczanin ma prawo w obecności Straży Miejskiej obserwować taki pomiar.

Fakt, że nie było przekroczenia norm nie zmienia faktu, że jeszcze w środę miasto po prostu śmierdziało. To się nazywa dobre sąsiedztwo.

A przecież to nie pierwsza taka sytuacja. Pamiętacie smród z września 2016 roku? Prokuratura umorzyła to postępowanie, ale ścieżka karna to tylko jedna droga. Jako miasto skorzystaliśmy z niej, obawiając się, że PKN nie okaże się firmą transparentną i sam nie wyjaśni, co spowodowało uciążliwości dwa lata temu. Prokuratura ustaliła, że nie doszło do przestępstwa, ale tak naprawdę nie wiemy, co się wtedy wydarzyło.

We wtorek, w dniu, w którym miasto znów zalała fala smrodu Orlen zapowiedział inwestycje i rozwój petrochemii za 8 mld zł, z których większość ma być zrealizowana w Płocku. Przypadek? Próba przykrycia smrodu wiadomościami o budowie kolejnych instalacji? Jak PKN zainwestuje, w jakie instalacje? Które przyniosą nam kolejne „uciążliwości zapachowe”, czy też zadba o zdrowie i poczucie bezpieczeństwa płocczan.

Co jako prezydent Płocka mogę w tej sytuacji zrobić? Mogę wystąpić do PKN o wyjaśnienie sytuacji, prosić o interwencję Inspektorat Ochrony Środowiska lub powiadomić prokuraturę. Najpierw muszę zebrać wszystkie dane dotyczące wtorku.

Darmowa komunikacja miejska w Płocku?

To najzwyklejsza kiełbasa wyborcza, po którą sięgną naiwni, nie zdając sobie sprawy, że realizując taki pomysł trzeba będzie Komunikacji Miejskiej w Płocku płacić od 15 do 20 mln zł co roku!

15-20 mln zł rocznie to bardzo duża kwota. Za 20 mln zł jesteśmy w stanie odnowić al. Kilińskiego lub zbudować trzy żłobki.

Każdego roku! Tymczasem radni „dobrej zmiany” zaproponowali dziś darmową komunikację miejską dla wszystkich, czyli coroczną rezygnację z takich inwestycji, jak te, które opisałem.

Przebudowa al. Kilińskiego jest elementem tzw. drugiego programu mobilności miejskiej, w skład którego wchodzi m.in. kupno ośmiu nowych, niskoemisyjnych autobusów dla Komunikacji Miejskiej.

Mój poprzednik Mirosław Milewski i jego poplecznik w Radzie Miasta Wioletta Kulpa doprowadzili Komunikację Miejską na skraj dziadostwa. Spółka kupowała używane autobusy z Piły. O klimatyzowanych pojazdach płocczanie mogli sobie pomarzyć. Do dziś pamiętam interwencję jednego z portali o tym, w jakich warunkach jeżdżą latem pasażerowie KM, bo o klimatyzacji w płockich autobusach – właśnie – „można sobie tylko pomarzyć”.

Jak to dziś wygląda? Mamy flotę nowoczesnych pojazdów, z których wiele „przyklęka” na przystankach, jest niskopodłogowych, ma klimatyzację i monitoring. Wszystkie mają biletomaty, których uzupełnieniem są stacjonarne biletomaty i ponad 90 procent nowych wiat przystankowych. Wiele z nich ma system dynamicznej informacji pasażerskiej.

Z dziadostwa zrobiliśmy nowoczesny system komunikacji miejskiej.

A to nie koniec! Za kilka tygodni przyjedzie do Płocka 25 nowoczesnych, klimatyzowanych autobusów hybrydowych, wyposażonych nawet w gniazdka do ładowania urządzeń mobilnych. Ich zakup był możliwy przy wsparciu środków z UE. Ich zakup oznacza, że oddamy „na złom” pierwsze autobusy niskopodłogowe.

W ciągu kilku lat zrobiliśmy – w przypadku Komunikacji Miejskiej – skok cywilizacyjny. A może nie powinienem się chwalić? Z takiego upadku, w jakim była spółka KM, było łatwo?

 

Zrobiliśmy to, ponieważ racjonalnie gospodarowaliśmy pieniędzmi. Tymczasem wprowadzenie darmowej komunikacji miejskiej dla wszystkich oznacza otwarcie worka, który nie ma dna i oznacza „topienie” co roku takiej inwestycji jak przebudowa al. Kilińskiego. Oznacza powrót do dziadostwa, które po płockich ulicach jeździło.

Zwolennicy darmowej komunikacji lubią powoływać się na przykłady coraz to większej liczby miast, które taką ofertę dla mieszkańców wprowadzają.

Coś absurdalnego było relacjach w piątek z konferencji radnej Wioletty Kulpy o tym, że darmowa komunikacja miejska wpłynie na zachowania płocczan, którzy zostawią samochody w domach, skorzystają z autobusów i zmniejszy się smog w mieście. Być przedstawicielem Orlenu i mówić takie rzeczy…., no, powiedzmy, że trzeba mieć poczucie humoru, jeśli nie umiejętność sięgania po szyderę.

Już czekam na pytanie od kogoś, kto uwierzy w racjonalność takiego pomysłu: Panie prezydencie! A kiedy taksówki będą w Płocku za darmo?

Zwolennicy takiego darmowego rozwiązania skrzętnie pomijają informację o miastach, które darmową dla wszystkich komunikację wprowadziły i dziś się z tego pomysłu wycofują.

Na forum organizatorów transportu publicznego w Katowicach, które odbyło się pod koniec ubiegłego roku, jeden z wykładowców – Robert Tomanek – przytoczył przykład niespełna 80-tysięcznego miasta Hasselt w północno-wschodniej Belgii. W 1997 roku, w ramach eksperymentu, władze tego ośrodka wprowadziły darmową komunikację miejską. I co się okazało? Zaledwie 16 proc. właścicieli samochodów „przesiadło się” do autobusów. Ale jednocześnie z darmowej komunikacji zaczęło korzystać 12 proc. osób jeżdżących rowerami i 9 proc. ludzi, dotychczas poruszających się pieszo. Efekt? Wzrost liczby pasażerów do blisko 40 proc. i wzrost dotacji do komunikacji: 3,5 razy.

Podobnie stało się też w Talinie. Z tą różnicą, że w Talinie jest mniej rowerzystów i tylko 1 proc. z nich przesiadło się do darmowej komunikacji miejskiej.

Te darmowe przejazdy pokazały cały szereg negatywnych skutków: konieczność powiększenia taboru, tłok w godzinach szczytu i brak miejsca na np. wózek z dzieckiem lub wózek osoby niepełnosprawnych, albo problemy społeczne nieprzyjemnej natury.

W 2013 roku Hasselt wycofało się z całkowicie darmowej komunikacji. Uczmy się na błędach innych….

Zdecydowałem, że od września wprowadzimy w Płocku darmową komunikację miejską dla wszystkich dzieci, nie tylko tych do czwartego roku życia, ale także wszystkich przedszkolaków i uczniów płockich szkół podstawowych. Zrobiłem to po dokładnej analizie i na wniosek radnej PO Darii Domosławskiej, która zaproponowała takie rozwiązanie w styczniu tego roku.

Ktoś mógłby postawić mi zarzut, że nie chcę darmowej komunikacji dla wszystkich i sięgam po najróżniejsze argumenty przeciw, a jednocześnie daję darmowe przejazdy dzieciom. Kto to zrobi – konfrontację przegra.

Bo, po pierwsze – mój zabieg nie kosztuje tyle, co darmowe przejazdy dla wszystkich. Nie musimy zwiększać dotacji do KM o 15-20 mln, ale co najwyżej o trzy mln. Na taki wydatek nas stać.

Bo, po drugie – ulga ta nie generuje tych wszystkich negatywnych zjawisk, występujących w całkowicie darmowej komunikacji. Dzieci nie prowadzą samochodów, nie dotyczy ich ta „przesiadka” kierowców, jaką zauważono np. w Hasselt. Rzadko jeżdżą do szkoły rowerami. Jeśli przybędzie nam małych pasażerów w autobusach to jedynie tych, którzy dziś chodzą do szkoły pieszo. Damy sobie z nimi radę.

Po trzecie – to realna pomoc, zwłaszcza dla wielodzietnych rodzin i nauka dla najmłodszych, by korzystali z autobusów.

Niektóre portale opisały tę sytuacje, jako konkurencję między mną, a radnymi „dobrej zmiany”.

Projekt zarządzenia w sprawie ulg dla przedszkolaków i uczniów płockich szkół podstawowych jest przemyślany, powstaje od kilku tygodni, bo to nie ustawa „dobrej zmiany”. Czyli nie został napisany … na kolanie w trakcie jednej nocy.

« Older posts Newer posts »

© 2025 Moim zdaniem…

Andrzej NowakowskiUp ↑