Nikt nie zjednoczył Polaków tak bardzo jak Jan Paweł II. Nikt nas nie podzielił tak bardzo jak Jarosław Kaczyński i „dobra zmiana”. Trzy lata operowania mową nienawiści „zmiany” musiało zrodzić dramat, jakim jest śmierć prezydenta Gdańska.
Fakt, że Paweł Adamowicz został zaatakowany nie był przypadkiem. Ważne jest to, że mógł być to każdy polityk, czy samorządowiec, który nie jest związany z „dobrą zmianą”. Nie przypadkowe było zachowanie napastnika i czas, jaki wybrał – Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Zabójcę zaprowadziła w to miejsce wszechobecna w Polsce od trzech lat mowa nienawiści. Jest wszędzie, w mediach publicznych i społecznościowych. Towarzyszy nam na ulicach i w czasie różnych demonstracji. Ta nienawiść „syczy” zewsząd i skupia się na wszystkich przedsięwzięciach, które nie pasują „dobrej zmianie”: czarnym marszom, protestom w obronie sądownictwa, w obronie środowisk LGBT itp. Atmosfera podziału rodzi irracjonalne akty agresji.
Paweł Adamowicz nie pasował do „dobrej zmiany” i tego języka nienawiści. Człowiek sukcesu, wspierający Trybunał Konstytucyjny, bronił Muzeum II Wojny Światowej, nie bał się imigrantów. Jak zauważyli i przypomnieli zachodni dziennikarze – z tego powodu Młodzież Wszechpolska groziła mu śmiercią.
Prezydent Gdańska był osobą otwartą, był uosobieniem liberalnej Polski, był solą w oku „dobrej zmiany” i języka nienawiści.
Tę atmosferę nienawiści „dobra zmiana” podsyca od dawna, w wielu przypadkach, rękami Telewizji Polskiej, która niedawno przecież wyemitowała antysemicki materiał, szkalujący twórcę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Ponownie skandaliczna stała się relacja z wydarzeń z Gdańska. Kto jest winien tego, że doszło do zabójstwa Pawła Adamowicza wg TVP?
Opozycja: czyli „najgorszy sort Polaków” i „zdradzieckie mordy” oraz Donald Tusk, Grzegorz Schetyna i Radosław Sikorski. A Jurek Owsiak został przedstawiony jako ten, który zlekceważył doniesienia z Gdańska.
Mowa nienawiści nie zniknie szybko z naszego życia publicznego. Relacje publicznej telewizji mnie w tym utwierdzają. Jak zauważył to Jurek Owsiak – mowa nienawiści będzie żyć, ponieważ przez lata ją tolerowaliśmy, a żadne organy ścigania z jej istnieniem w tym czasie sobie nie radziły. Ale może śmierć prezydenta Gdańska przynajmniej mowę nienawiści ograniczy?
Pozostaje mieć nadzieję, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy nadal grać będzie.