Ostatnio jedno zdjęcie – ważnego polityka siedzącego samotnie na pustym peronie – przywołało w mojej pamięci frazy z przeboju kabaretowego zespołu Trzeci Oddech Kaczuchy „Wódz a za Wodzem… nic!”.

Zdjęcie było ilustracją do podpisania nowelizacji ustawy o transporcie kolejowym. Ta z kolei – nomen omen – ma wprowadzić program rządowy, dzięki któremu kolej dotrze do 20 miast średniej wielkości, gdzie jej wcześniej nie było. W kolejnych 20 miejscowościach mają być przywrócone połączenia, które zostały zlikwidowane. Patrząc na dokonania (a raczej ich brak) obecnie rządzących, można to skwitować stwierdzeniem, że łatwo się przedstawia deklaracje w świetle kamer podczas kampanii wyborczej (choć jak widać, nawet to nie wszystkim wychodzi), niż wdraża konkretne rozwiązania.

W Płocku od lat zabiegamy o bezpośrednie połączenie kolejowe z Modlinem i Warszawą. Dałoby to miastu nowy impuls rozwoju, a mieszkańcom szybszy dostęp do stolicy i możliwość korzystania z potencjału wielkiego miasta. Budowanie infrastruktury kolejowej nie leży w kompetencjach samorządu, dlatego apelowałem do parlamentarzystów ziemi płockiej, aby lobbowali w tej sprawie na szczeblu centralnym. Interpelacje do ministra infrastruktury składała w tym temacie posłanka Elżbieta Gapińska. Co ważne, połączenie kolejowe Płocka ze stolicą jest wpisane do Krajowego Programu Kolejowego i posiada wstępne studium wykonalności. Niestety, obecny rząd woli składać nowe obietnice, niż realizować już gotowe plany.

To co mogliśmy zrobić sami – zrobiliśmy. Wyremontowaliśmy dworzec autobusowo-kolejowy sięgając po wsparcie z Unii Europejskiej.

Tylko dzięki naszej determinacji rudera, jaką był stary dworzec autobusowo-kolejowy zamienił się w nowoczesny obiekt

W ciągu zaledwie 20 miesięcy powstał obiekt, który zapewnia komfort podróżnym i jest wizytówką miasta. W al. Piłsudskiego postawiliśmy wiadukt, który odseparował szlak kolejowy od drogowego oraz upłynnił ruch na tej ważnej arterii komunikacyjnej. Wybudowaliśmy, również przy wsparciu środkami unijnymi, obwodnicę, która poprawiła układ komunikacyjny zarówno w Płocku, jak i na północnym Mazowszu.

Teraz czas na kolej, ale w Krajowym Programie Kolejowym, który uruchomił swoim podpisem na peronie w Końskich prezydent i kandydat na prezydenta Polski, Płock nie został uwzględniony. Patrząc na szumne zapowiedzi o uzdrowieniu transportu kolejowego i sławną już w Internecie fotkę nasuwa mi się jeszcze jedno skojarzenie z przywołanego na początku szlagieru – „Wódz, a za wodzem… pic”.