blog Andrzej Nowakowski

Kategoria: Bez kategorii (Page 12 of 14)

Dobrzyńska: warto zaryzykować

Z sukcesem korzystamy z unijnych dotacji. W ostatnich latach zdobyliśmy dla Płocka kilkaset milionów zł. To dlatego, że jesteśmy dobrze przygotowani do ich wykorzystania. Wyzwaniem będzie dla nas przebudowa ul. Dobrzyńskiej i budowa Traktowej. Zaczynamy ją.

W ostatnich dniach ogłosiliśmy przetarg na to olbrzymie przedsięwzięcie. Zbudować chcemy ul. Traktową, przebudować Dobrzyńską; na skrzyżowaniach Dobrzyńskiej ze Zglenickiego, Dobrzyńskiej z Traktową oraz na skrzyżowaniu Traktowej ze Szpitalną powstaną trzy ronda.

Nie trzeba nikogo przekonywać, jak potrzebna jest modernizacja skrzyżowania ul. Zglenickiego z Dobrzyńską, jak bardzo rondo ułatwi życie kierowcom jadącym z Orlenu do centrum.

Koszt tego kontraktu przekracza 30 mln zł. Mamy szansę na unijną dotację jeszcze ze starej perspektywy finansowej do 2013 roku. Obowiązuje bowiem zasada, że pieniądze z tego czasu można rozliczać dwa lata po zakończeniu okresu finansowania, czyli do  końca 2015. Skończył się rok 2014 i okazało się, że w Urzędzie Marszałkowskim zostały jeszcze środki unijne, po które można szybko sięgnąć.

Czyli do grudnia, w zaledwie osiem miesięcy, musimy wykonać inwestycję porównywalną swym zakresem do budowy pierwszego odcinka obwodnicy, ul. Otolińskiej czy wiaduktu kolejowego.

Ryzykowne? Bardzo, ale z drugiej strony obwodnicę wykonaliśmy praktycznie w trakcie jednego sezonu  budowlanego. W 11 miesięcy zmodernizowaliśmy dworzec autobusowo-kolejowy. Dlaczego więc nie podjąć ryzyka przebudowy dróg na osiedlu Winiary i wykorzystać unijną dotację?

Bez środków z UE inwestycja obciąży mocno budżet miasta. Ale byłby to grzech zaniechania, gdybyśmy nie zaryzykowali.

Mam świadomość ryzyka, że możemy nie zdążyć z przyczyn od nas niezależnych, np. pogody i wczesnego przyjścia zimy, bankructwa czy nierzetelnego  wykonawcy. Jeśli jednak te elementy nie wystąpią – pokażemy jak dobrze jesteśmy przygotowani do wykorzystania zewnętrznych środków i, że nie zmarnujemy żadnej okazji.

Napisałem, że zaczynamy tę przebudowę, bo ostatnie informacje od marszałka Mazowsza mówią, że czeka na nas dofinansowanie na poziomie 85 procent czyli ok. 25 mln zł.

Nowy budżet – nowe otwarcie

Czas ożywić mojego bloga. Tym bardziej, że mamy uchwalony nowy plan finansowy, otwieramy nową kadencję i przed nami wiele zmian, które z chęcią w tym miejscu zapowiem.

Na początek – treść mojego przemówienia na pierwszej budżetowej sesji płockiej Rady Miasta:

Panie Przewodniczący, Wysoka Rado, Szanowni Płocczanie

Ubiegły rok w całej Polsce i w Płocku był rokiem wolności – przypominaliśmy ludzi i wydarzenia, które miały miejsce w 1989 roku w roku pierwszych częściowo wolnych wyborów w wyniku których skończył się w Polsce komunizm a na czele Polskiego Rządu stanął Tadeusz Mazowiecki, płocczanin, mąż stanu. W efekcie tych zmian rok później odbyły się wybory do Rad Gmin, które rozpoczęły nowy etap w budowaniu polskiej samorządności i zmieniły rzeczywistość naszej najbliższej ojczyzny.

Na sali tej jest wielu samorządowców – czy to radnych czy pracowników samorządowych, którzy od 25 lat uczestniczą w budowaniu płockiego samorządu. W czasie tego roku wielokrotnie będziemy przywoływać ludzi i wydarzenia, które zapisały się w najnowszej historii Płocka.

Różne były minione kadencje, ale każda zostawiła po sobie miasto lepsze i bogatsze. Także pozytywnie płocczanie ocenili ostatnie cztery lata. Inwestycje w udrażnianie starego i budowa nowego układu komunikacyjnego, wyjątkowa skuteczność w pozyskiwaniu środków unijnych, modernizacja bazy oświatowej, inwestycje w rekreację i aktywizację płocczan, współpraca i konsultacje ze wszystkimi środowiskami – wszystko to spotkało się z akceptacją i poparciem płocczan.

Projekt budżetu Płocka na 2015 rok będzie więc przede wszystkim projektem kontynuacji dobrych zmian zapoczątkowanych w ubiegłej kadencji.
Ten dokument pokazuje także kierunek zmian, który szczególnie mocno chcemy w najbliższych latach obrać: Płock ma być miastem przyjaznym mieszkańcom, dobrym miejscem do życia dla ludzi młodych i seniorów, dla tych którzy pragną założyć rodzinę i dla tych, którzy pragną realizować swoje zawodowe ambicje.
Dlatego szczególną uwagę zwracamy na przygotowanie atrakcyjnych terenów inwestycyjnych, objętych w najbliższej przyszłości specjalną strefą ekonomiczną. Chcemy budować przemysłowy Płock – jednak nie miasto kominów, ale „centrum inwestycji” przyjazne inwestorom i mieszkańcom. A przygotowanie terenów inwestycyjnych zawsze przekłada się na nowe miejsca pracy.
Dlatego właśnie ogłosiliśmy największy w ostatnich latach przetarg na sprzedaż terenów pod inwestycje przemysłowe – ponad 19 ha byłego lotniska, ale jednocześnie właśnie w tym projekcie budżetu proponujemy pieniądze na projekt betonowego pasa startowego lotniska sportowego i General Aviation, które może służyć inwestorom pod każdym względem.

W tym roku chcemy zacząć budowę drugiego i trzeciego odcinka obwodnicy, która przebiegnie w bezpośrednim sąsiedztwie lotniska. Droga ta nie tylko przyniesie ulgę kierowcom w poruszaniu się po Płocku, bo wyprowadzi ruch tranzytowy i nie tylko podniesie poziom bezpieczeństwa, zabierając z centrum pojazdy z ładunkami niebezpiecznymi. Dzięki niej otwieramy dostęp do niezamieszkałych, przemysłowych terenów Płocka na Jędrzejewie, Kostrogaju i Trzepowie.

Zaczynająca się w tym roku budowa kolejnych odcinków obwodnicy będzie skutkowała także modernizacją w przyszłości takich ulic jak Przemysłowa, Kostrogaj, Wiadukt.

Miasto czekają także inne zmiany. Projekt budżetu na 2015 rok zakłada kolejny etap procesu udrożnienia śródmieścia. Chcemy zrealizować postulat płocczan, zmodernizować i wyposażyć w lewoskręty skrzyżowania ul. 1 Maja z Królewiecką, Sienkiewicza i Kolegialną.
Proponuję też modernizację i remont ulicy Dobrzykowskiej, Dobrzyńskiej, kolejnego fragmentu Kazimierza Wielkiego. To ostatnie przedsięwzięcie pochłonie sześć mln zł, ale połowa tej kwoty będzie pochodziła z tzw. schetynówki.

Kontynuujemy również nasze oświatowe inwestycje – termomodernizujemy budynki szkół i przedszkoli, budujemy nowoczesne placówki przedszkolne w Imielnicy i na Podolszycach, gdzie wysłużone przedszkole wybudowane w systemie ciechanowskim zastąpione zostanie nowym obiektem. W 2015 roku otworzymy, spełniając marzenia dzieci i ich rodziców, długo oczekiwaną nowa siedzibę Zespołu Szkół Specjalnych nr 7 a także oddamy do użytku nową halę przy „70”.

Wiele z tych najważniejszych przedsięwzięć sfinansujemy korzystając ze środków zewnętrznych: schetynówek, dotacji celowych oraz unijnych. Tak będzie również przy kolejnym etapie rozdziału kanalizacji a przy okazji tych prac wyremontujemy chodniki i nawierzchnie oraz poszerzymy ulice Gradowskiego i 1 Maja.

Jesteśmy także przygotowani na absorpcję środków z nowej perspektywy UE w ramach Regionalnego Instrumentu Terytorialnego.
Z tzw. RIT chcemy sięgnąć po środki na budowę obwodnicy, czy na tak wyczekiwaną modernizację nabrzeża wiślanego.

Projekt budżetu na 2015 rok zawiera największą liczbę inwestycji zgłoszonych w ramach konsultacji społecznych Budżet Obywatelski Płocka. Zbudujemy w ramach tego przedsięwzięcia m.in. ścieżkę rowerową między rondem Grabskich, a rondem Bronarskiego, kolejną – między Radziwiem, a Górami, plac zabaw przy ul. Browarnej w Ciechomicach, zagospodarujemy plac Paderewskiego zaczniemy przygotowania do zagospodarowania pl. Obrońców Warszawy. Wybudujemy również Płockie Centrum Terapeutyczno-rehabilitacyjne przy ZSS przy ul. Lasockiego.

Będziemy także kontynuować działania rewitalizacyjne. Poddamy ponownej analizie koszty remontu kamienicy przy ul. Kazimierza Wielkiego 6 ale korzystając ze środków zewnętrznych z BGK wyremontujemy kamienice przy ul Sienkiewicza 25, 65 i Kwiatka 3, przy udziale środków UE wyremontujemy również budynek Książnicy Płockiej.

W tym roku powstanie także kolejnych 25 mieszkań komunalnych w dwóch budynkach podczas kolejnego etapu budowy tych mieszkań na osiedlu Miodowa Jar.

Lista inwestycji jest długa, mam świadomość, że mogłaby być dłuższa, bo potrzeb jest bardzo wiele i nie wszystkie można zaspokoić w ciągu jednego roku. Wiedzą także państwo, że w efekcie autopoprawki realizacja kilku zaplanowanych inwestycji zostanie przesunięta na rok 2016, bowiem chcemy zgromadzić środki potrzebne na wkład własny do budowy II i III etapu obwodnicy a ostatnia autopoprawka przesuwa te środki na otwierającą się szansę wykorzystania środków jeszcze z poprzedniej transzy pieniędzy Unijnych na budowę ulicy Dobrzyńskiej, Maszewskiej i Traktowej. To duży i ważny projekt drogowy, za którym w konsultacjach społecznych w ub. roku opowiedziało się kilka tysięcy płocczan.
Te projekty, których realizację przesuwamy będziemy konsekwentnie wprowadzać do budżetu, jeśli tylko pojawią się jakiekolwiek oszczędności w wyniku przetargów lub pozyskania środków zewnętrznych.
Natomiast wśród wielu realizowanych inwestycji warto wymienić te długo już oczekiwane przez płocczan jak budowa akwariów w ogrodzie zoologicznym, budowa stadionu Stoczniowca czy rozbudowa cmentarza komunalnego, przy którym powstaną w końcu parkingi z prawdziwego zdarzenia na 315miejsc postojowych oraz 100 dla rowerów.

Kolejny raz w budżecie miasta znajdzie się szereg inwestycji, których celem jest konsekwentne tworzenie w Płocku miejsc przyjaznych najmłodszym i seniorom. Zaprojektujemy nowy żłobek, powstaną dwa nowe parki jeden na Podolszycach Południowych, drugi na Zielonym Jarze – oba jako efekt współpracy z mieszkańcami, radami osiedla i radnymi miasta.

Zaczynamy w tym roku przygotowania do budowy domów seniora – jednego, wraz z domem kultury, na Radziwiu (BO) i drugiego – w budynkach po dawnym sklepie przyfabrycznym Lewis’a, gdzie oprócz domu dziennego pobytu dla osób chorych na chorobę Alzheimera będzie także ogródek rekreacyjny oraz pomieszczenie z małą sceną dla małych form teatralnych przygotowanych właśnie np. przez seniorów.
Szeroka pozostanie gama profilaktycznych programów zdrowotnych dla płocczan – zarówno tych najmłodszych, jak i najstarszych.
Zmiany obejmą każdą dziedzinę życia Płocka, to już prawie pewne, że w tym roku w Jagiellonce zacznie naukę klasa, która będzie miała możliwość przystąpienia do międzynarodowej matury.

Podstawą mojej poprzedniej kadencji był dialog z płocczanami. Dzięki tym rozmowom, dzięki różnym formom komunikacji i konsultacji, mieszkańcy Płocka decydowali o kształcie budżetu. Budżet Płocka 2015 roku jest takim właśnie planem finansowym, jest odpowiedzią na potrzeby mieszkańców.

Warto organizować się i pomagać cały rok

Czas Świąt jest najlepszym momentem na refleksję, którą chcę się podzielić: pod koniec grudnia wszyscy staramy się pomagać ludziom z naszego otoczenia. Warto to robić, bo niewiele to nas kosztuje, a radość, którą niesiemy jest bezcenna.

W grudniu spotykałem się z dziesiątkami ludzi, którzy niosą pomoc. Czasami w oryginalny sposób, jak np. Moto Mikołaje. Grupa ludzi jeżdżąca na motocyklach potrafiła się zorganizować, by bezinteresownie zbierać prezenty dla dzieci. Był to jeden z pierwszych opłatków, którym się w tym roku podzieliłem.
Diecezjalny duszpasterz motocyklistów ks. Dariusz Skoczylas wręczył mi oryginalny upominek – choinkową bombkę z sylwetką Mikołaja na motocyklu.

Zresztą same Mikołajki – dzięki wielu firmom i ludziom chętnym do podzielenia się tym, co mają czas Świąt będzie o wiele pogodniejszy. Jako Urząd Miasta prosimy o pomoc sponsorów, bo dzięki nim, dzięki zorganizowaniu ich ozdabiamy miasto, przygotowujemy paczki, by na twarzach najmłodszych wywołać uśmiech.
Cieszy, że tak wielu jest ludzi, którzy chcą pomagać. Bywa, że nie jest to doraźna pomocy tylko, ale zabezpieczenie potrzeb na dłuższy czas. Samodzielnie pewnie nikt z nas nie byłby w stanie takiej pomocy zorganizować.

Z grupą swoich współpracowników pojechałem ze „szlachetną paczką” do jednej z płockich rodzin. Wiedzieli, że ktoś ich odwiedzi, ale nie znali żadnych szczegółów, także dotyczących „zawartości” paczki.

Ta rodzina to kochające się małżeństwo z dwiema córkami. Ich życie skupia się na opiece nad starszą córką, która urodziła się z porażeniem mózgowym. Dziecko nie mówi, nie chodzi, nie jest w stanie siedzieć. Ale kiedy próbujemy z nią rozmawiać – reaguje szczerym uśmiechem.
Rodzina przeprowadziła się do mieszkania na parterze, za które spłacają kredyt. Wcześniej mieszkali na czwartym piętrze, ale dziecko nie miało swojego pokoju, nie mieścił się w mieszkaniu jej wózek, poza tym lokal był na czwartym piętrze i ojciec znosił dziewczynkę na spacer na rękach.

Dziecko wymaga ciągłej rehabilitacji, która jest kosztowna i trudna zwłaszcza, że jej mama jest po wypadku i operacji. Determinacja rodziny i szczęście, które ci ludzie potrafią znaleźć w takiej sytuacji jest imponujące i mobilizujące. Rodzina marzyła o narożniku – łóżku, na którym dziewczynka spędzać może większość czasu, i na którym będzie bezpieczna, bo także w dzień zdarzają się u niej ataki padaczki.
Jej mama marzyła i mikrofalówce, by łatwiej przygotować było posiłki.

Złożyliśmy się na ten narożnik, od sponsora dostaliśmy mikrofalówkę i razem zorganizowaliśmy jeszcze wiele innych podarunków. Nie kosztowało nas to wiele, nie musieliśmy sobie „odejmować chleba od ust”, by pomóc. Po prostu warto było. A wszystko dzięki temu, że zorganizowaliśmy się.

Naprawdę nie trzeba wiele, żeby tą radość sprawić. Czytałem listy do Mikołaja m.in. od dzieci z ośrodka opiekuńczo-wychowawczego. A w nich niespodzianka: dzieci prosiły o markowy żel pod prysznic, czyli taki za 12 zł.

Warto pomagać, ponieważ nie tylko jest to łatwe i nie kosztuje wiele, i warto pomagać przez cały rok. Pamiętać o Adasiu Pietruszce, o Klaudii Kamińskiej. Cały rok ktoś potrzebuje naszej pomocy, gestu, podzielenia się. Pamiętajmy o tym nie tylko w Święta…

Dworzec Płock. Przystanek Płock

Otworzyliśmy Dworzec Płock. Moim zdaniem z dworcem tym było podobnie, jak kiedyś z kinem.
Właściwie go nie mieliśmy, bo prywatny, jeszcze przedwojenny obiekt przy al. Jachowicza to dziś właściwie tylko plac manewrowy ze stanowiskami dla autobusów, ale bez jakiejkolwiek infrastruktury. A ten, który należał do PKP, który przejęliśmy i przebudowaliśmy, był tak mocno zdegradowany, że nie przypominał nic cywilizowanego.

Blog powinien być rodzajem pamiętnika, osobistego komentarza. Dziś jednak, po otwarciu Dworca Płock, łamię tę konwencję i robię …przegląd prasy.
Gazeta.pl:
„(…) fakt, dworzec (kosztował 15 mln zł netto) naprawdę może się podobać. Ci, którzy przybyli wczoraj na jego inaugurację, oglądali w blasku dnia plątaninę zielonych rur, które podtrzymują zadaszenie peronów. Można było spacerować po bardzo czystej peronowej podłodze z betonu, jakby wyczesanego grzebieniem; jeszcze nie zdążyły go poplamić olejem autobusy. I podziwiać potężne kanciaste kolumny z wypiaskowanymi numerami stanowisk, wygodne schody i podjazd dla osób na wózkach. A także elewację budynku, również utrzymaną w zieleni i szarości. Gdyby uroczystość odbywała się wieczorem, efekt był jeszcze bardziej „łał”. Bo o zmroku słupy są podświetlone, schody również, a nawet poręcze przy nich mają swoją świetlną, widoczną z daleka linię.

bryla.pl:
Koncepcję architektoniczną nowego dworca w Płocku przygotowała łódzka pracownia Archidea – Królikowski Wichliński – Architekci Spółka Partnerska. Tworząc pełną ekspresji bryłę budynku, architekci inspirowali się dynamiką współczesnych środków transportu. Specyficzne zadaszenie stanowisk autobusowych to z kolei nawiązanie do skrzydeł Hermesa – greckiego Boga dróg i podróżnych. Stalowe wsporniki oparte na żelbetowych słupach mają przypominać pnie drzew i nawiązywać do natury.
http://www.bryla.pl/bryla/1,85301,15960332,Nowy_dworzec_w_Plocku__PKP_stawia_na_centrum_przesiadkowe.html

Gazeta.pl:
Po wejściu do środka ci, którzy dotąd nie odwiedzali budowy, wydawali się być zaskoczeni. Bo zmiany są naprawdę duże. Po pierwsze – nie śmierdzi, a właśnie przykry zapach najbardziej kojarzył się wszystkim ze starym obiektem. Przed remontem podróżni woleli marznąć na zewnątrz, niż tkwić w tych oparach w środku. Nie ma też szkaradnych schodów do podziemi, gdzie ulokowane były nie tyle szalety, co ohydne, często pozbawione wody wychodki. Teraz strefa toalet mieści się na parterze; białe nowoczesne kafelki i zielona tapeta sprawiają, że korzystanie z nich nie będzie „sportem ekstremalnym”.
http://plock.gazeta.pl/plock/1,35710,17111061,Zielony_dworzec_juz_jest___FOTO__WIDEO_Z_OTWARCIA_.html#ixzz3LaPuFbD3

Petroecho.pl:
„Nocą zielony dworzec prezentuje się równie okazale. Zewnętrzną wiatę w kształcie podkowy, pod którą stanęły już pierwsze autobusy, należycie podświetlono, a przy 12 stanowiskach jazdy umieszczono elektroniczne tablice, na których informacje o miejscowości docelowej i godzinie odjazdu z danego stanowiska wyświetlają się na czerwono.
Straszący przyjezdnych i mieszkańców dworzec zmienił się nie do poznania. Wystarczyło zaledwie osiem miesięcy, by szarobury obiekt przy Dworcowej zamienił się w jedną z najpiękniejszych wizytówek Płocka. Zniszczoną elewację zastąpiła nowa, zielono-szara. Imponuje też wiata, rozciągająca się nad wszystkimi przystankami, która nadaje temu nowoczesnemu obiektowi wyjątkowego i ponadczasowego sznytu.
http://petroecho.pl/autobusy-juz-na-dworcu-inwestycja-zakonczona-zdjecia-film/
Propertynews.pl:
Nowy dworzec o prawie dwukrotnie większej powierzchni niż funkcjonujący do tej pory, posiada m.in. przestronną poczekalnię, kącik zabaw dla dzieci, hotel z 33. pokojami, a także część handlową i usługową. Na zewnątrz zbudowano zadaszone perony dla autobusów kursujących zarówno na trasach lokalnych, jaki i dalekobieżnych wraz z elektronicznymi tablicami informacyjnymi o aktualnych połączeniach.
http://www.propertynews.pl/hotele/uruchomiono-zmodernizowany-dworzec-w-plocku,31811.html

Portalplock.pl:
Po starym dworcu z pewnością nikt nawet jednej łezki nie uroni. Od dzisiaj może wejść do środka przeszklonego budynku, który przykuwa uwagę soczystą zielenią. Właśnie tak ma wyglądać wizytówka Płocka.
http://portalplock.pl/pl/334_informacje/8443_dworzec_otwarty_tempo_bylo_szalone_foto.html

Gazeta.pl:
Być może już wkrótce będzie nowe otwarcie na dworcu – tym razem części hotelowej, która mieści się na piętrze. Właściwie prawie wszystko jest już gotowe. Są 32 pokoje, każdy z łazienką i telewizorem. Rynex zapewnia, że dzięki doskonałej izolacji goście nie będę słyszeli ani pociągów, ani autobusów.
Prezydent przyznawał też, że zazwyczaj inwestycje kończą się i są otwierane wraz z kresem kadencji włodarzy miasta. – A tu proszę, moja nowa kadencja dopiero się zaczyna i od razu tak mocno! Najpierw wygrana Orlen Wisły z Barceloną, a teraz otwieramy wspaniały nowy dworzec!
http://plock.gazeta.pl/plock/1,35710,17111061,Zielony_dworzec_juz_jest___FOTO__WIDEO_Z_OTWARCIA_.html#ixzz3LaPiLPdp

Argument: bezpieczeństwo

Razem z wojewodą mazowieckim Jackiem Kozłowskim odebraliśmy w piątek zmodernizowane wały systemu ochrony przeciwpowodziowej w Borowiczkach. Zakończyliśmy w ten sposób kolejny etap podnoszenia poziomu bezpieczeństwa Płocka. Piszę akurat o tym aspekcie, bo często zapominamy o nim. Dziś jeszcze przypomina mi się dyskusja na temat budowy wiaduktu kolejowego w al. Piłsudskiego. Pamiętam, że wielu dyskutujących pomijało ten argument: bezpieczeństwo.

A przecież wiaduktem nie tylko zlikwidowaliśmy jedno z najniebezpieczniejszych skrzyżowań, ale także zlikwidowaliśmy ryzyko postoju karetki pogotowia lub pojazdu ratunkowego straży pożarnej pod opuszczonymi szlabanami.

Jest wiele przedsięwzięć, które robimy w Płocku dla bezpieczeństwa mieszkańców. Nie wszędzie w kraju zobaczycie tyle doświetlonych i dwukolorowych przejść dla pieszych. Rozbudowujemy system monitoringu miejskiego, w ciągu ostatnich dwóch lat powiększył się o 1/3 do 1040 kamer.

Dzięki współpracy z wojewodą i Regionalnym Zarządem Dróg Wodnych zakończyliśmy pewien etap zabezpieczania Płocka przed skutkami wysokiej wody w Wiśle i powodzi. Dwa lata temu zbudowaliśmy (przy okazji remontu ul. Dobrzykowskiej) zaporę poprzeczną, która zabezpiecza Tokary i Pradolinę Wisły.

Pamiętacie jak w czasie ostatniej wielkiej powodzi cały Dobrzyków walczył z wodą i ludzie niszczyli wał przeciwpowodziowy, by ta wielka fala wróciła do Wisły. Gdyby tego nie zrobili woda zalałaby resztę miejscowości i ruszyła na lewobrzeżny Płock.

Dziś jesteśmy zabezpieczeni przed taką sytuacją: zapora poprzeczna na granicy miasta zatrzyma ewentualny napór wody z tamtej strony.

Zbudowaliśmy ul. Gmury. Wprawdzie teren ten i jego mieszkańcy wciąż mogą znaleźć się pod wodą, ale utwardzona ulica pozwoli wjechać na nią ciężkim samochodom, do których spokojnie mieszkańców i ich dobytek można ewakuować.

Przez cały sezon przyglądaliśmy się też pracy pogłębiarek, które walczyły z płyciznami rzeki w rejonie nowego mostu oraz Winiar.

Na koniec z zadowoleniem uczestniczyłem razem z wojewodą Jackiem Kozłowskim w uroczystości odebrania przez RZGW zmodernizowanych wałów przeciwpowodziowych w Borowiczkach. Zarówno tych zabezpieczających osiedle przed wylaniem Wisły, jak i tych otaczających Słupiankę i Rosicę. Dają one poczucie bezpieczeństwa blisko 500 osobom z pobliskich zabudowań.

Realizując takie projekty – przy współpracy z Wojewodą Mazowieckim konsekwentnie poprawiamy bezpieczeństwo naszych mieszkańców.

Dziękuję za zaufanie

Niedzielne wybory były świętem – przede wszystkim – demokracji. Moim zdaniem tego dnia nasze głosowanie było dużo ważniejsze od jego wyników. Dziękuję więc przede wszystkim tym, którzy poszli do lokali wyborczych i zagłosowali po prostu na swoje, na nasze miasto.

Dziękuję też za zaufanie dla mojej osoby, dziękuję za każdy głos, który doprowadził do zwycięstwa już w pierwszej turze wyborów.
Przed czterema laty obiecywałem ciężką pracę, którą zacząłem pierwszego dnia swojego urzędowania. Codziennie pracowałem, by zyskać zaufanie i uznanie płocczan. Podkreślałem, że dotrzymuję słowa i go dotrzymałem. Ponad 55 procent głosów w pierwszej turze mojej reelekcji to znakomity wynik, ale też wielkie zobowiązanie wobec tych wszystkich, którzy po raz kolejny mi zaufali. To wielka mobilizacja do pracy.

Poza kolejnym „dziękuję” mogę dodać jeszcze tylko jedno zdanie: Bądźcie spokojni. Dotrzymuję słowa. : )

Najważniejsze? Rozmowa z płocczanami

Chciałbym dziś wszystkim podziękować za uznanie i słowa poparcia. Przez cztery lata pracowałem na rzecz Płocka, aby nasze miasto zmieniło się na lepsze.

Badanie satysfakcji płocczan przeprowadzone przez jeden z płockich dzienników pokazało, że moja praca jest doceniana. Moim zdaniem – niezależnie od niedzielnych wyników wyborów ocena ta jest już sama w sobie nagrodą, za którą wszystkim dziękuję.

Przez te cztery lata spotkałem się jako prezydent z innymi wyrazami uznania. Sami popatrzcie wstecz na wydarzenia z Płocka z ostatnich lat.

Inwestycji drogowych udało mi się przeprowadzić wiele, tak wiele jak nigdy dotąd.

Rozkopaliśmy chyba każdy fragment miasta i spotkaliśmy to, co w kierowaniu takim samorządem jak Płock najcenniejsze: zrozumienie ludzi i ich cierpliwość. Niejeden wykonawca skracał czas zakończenia inwestycji pracując popołudniami i nocami, ale mimo wysiłków utrudnienia – jakie na szczęście mamy za sobą – były gigantyczne.

I co? Płocczanie jeździli w zdyscyplinowany sposób objazdami, unikali tworzenia korków i cierpliwie wszystko znosili.

Tak było przy budowie wiaduktu w al. Piłsudskiego, nie inaczej działo się przy naprawie uszkodzonej przez powódź Grabówki, czy przy rozdziale albo budowie kanalizacji w al. Kobylińskiego, ul. Kazimierza Wielkiego, czy na lewym brzegu Wisły w Górach i Ciechomicach.

Dialog z płocczanami budował przez te lata inwestycji atmosferę zrozumienia i cierpliwości.

Przez cztery lata pracowałem nad rozwojem miasta, ale nie tylko tym materialnym. Chciałem, by płocczanie więcej rozmawiali z przedstawicielami samorządu, by w większym stopniu sami mogli i decydowali o swoim otoczeniu.

Składając przysięgę prezydencką obiecałem rozmowę. Dotrzymałem słowa. Było wiele form konsultacji, ale ważniejsze dziś wydają mi się te momenty, kiedy to Urząd Miasta apelował o pomoc i wsparcie w konsultacjach, których owocem są środki zewnętrzne na ważne płockie przedsięwzięcia. Takie wielkie wsparcie przyszło przecież w przypadku remontu Książnicy Płockiej, czy budowy pierwszego odcinka obwodnicy.

Chciałem, by płocczanie zmienili swoje zwyczaje, by korzystali z uroków i walorów Płocka. Żeby na nowo odkryli miasto i tworzyli jego klimat. Ludzie są bowiem ważniejsi od materialnych inwestycji.

Całe rodziny na rowerach na ścieżkach rowerowych, dzieci biegające między strumieniami wodotrysków przy placach zabaw, grupy znajomych umawiające się na Orlikach, czy seniorki bez skrępowania ćwiczące na siłowniach pod chmurką – to obraz miasta inny niż ten przed czterema laty.

Przez kończącą się kadencję zmieniliśmy w Płocku wiele dziedzin życia miasta, też zmieniliśmy wizerunek Płocka. Nie wstydzimy się ani wjazdów do miasta, a za kilka tygodni, wstyd za ruinę dworca kolejowego zastąpi satysfakcja z posiadania nowoczesnego gmachu Dworca Płock.

Wszystkim dziękuję za każde dobre słowo, ale także i za te krytyczne uwagi. Jedne i drugie są dla mnie ważne.

Dziś otwiera się przed nami nowy rozdział w życiu miasta – wybory i nowa kadencja samorządu. Wierzę, że nadal razem w porozumieniu i w atmosferze dialogu będziemy przez kolejne cztery lata Płock budować.

Potrzeba nam sali koncertowej

Do Płockiej Orkiestry Symfonicznej telefonują od czasu do czasu organizatorzy imprez, by wynająć salę koncertową. Zaskoczeni dowiadują się, że POS nie może im nic zaoferować bo sali koncertowej nie posiada…

Przeczytałem na łamach prasy głos o tym, że pomysł budowy filharmonii w Płocku to niepotrzebna inicjatywa. To krzywdząca opinia.

Budowa filharmonii to często hasło na plakatach. „Ubiera” się w nie budowę uniwersalnej sali koncertowej dla Płockiej Orkiestry Symfonicznej, która stanie się siedzibą tej placówki i jednocześnie – uniwersalnym centrum konferencyjnym, do wykorzystania przy stu innych okazjach.

Wielu płocczan przyzwyczaiło się do tego, że POS koncertuje w sali przy ul. Kolegialnej oraz do tego, że jest to sala płockich symfoników. A to nie prawda. Budynek przy ul. Kolegialnej należy do szkoły muzycznej i został zaprojektowany wraz z salą szkolną dla młodzieży – do występów oraz egzaminów. Możemy usłyszeć w niej i zobaczyć POS wraz z gwiazdami światowej sceny muzycznej, ale wielu z tych artystów podkreśla, że ich występ to „zmierzenie się z akustyką” sali.

Moim zdaniem nie można zignorować faktu, że instytucja kultury jak POS, która gromadzi komplet lub prawie komplet widzów na swoich występach nie posiada w Płocku własnej sali koncertowej.

I nikt się o to nie zatroszczył od prawie 25 lat. Podkreślam ten czas dlatego, że na początku lat 90. miejscy radni zastanawiali się nad likwidacją orkiestry ze względu na koszty jej utrzymania. Staraniem m.in. ówczesnej dyrektor i radnej miejskiej Hanny Witt-Paszty orkiestra ocalała i z Płockiej Orkiestry Kameralnej przekształciła się w Płocką Orkiestrę Symfoniczną.

Czasem pada argument, że Orkiestra mogłaby korzystać z sal Teatru Dramatycznego. Może, ale musi za to zapłacić poważną kwotę, pozwalającą na organizację niskobudżetowego koncertu.

Słowem: od ćwierć wieku POS jest jak tułacz, pozostaje bez sali koncertowej i moim zdaniem najwyższy czas to zmienić.

Zresztą… nie pamiętacie już sytuacji sprzed kilku miesięcy, kiedy szkoła muzyczna zaczęła rozważać wypowiedzenie umowy Orkiestrze, bo jako placówka oświatowa miała szansę na środki unijne pod warunkiem, że nie podnajmuje nikomu swoich pomieszczeń? Opisywała to prasa.

Jednocześnie nadarza się nam dobra okazja, by zmienić sytuację Orkiestry – przejmujemy po dawnej Komendzie Wojewódzkiej Policji budynek przy ul. 1 Maja.

Idealnie wpisuje się nam w pomysł budowy sali koncertowej POS. Historyczny, zabytkowy, frontowy gmach może pełnić funkcje reprezentacyjne oraz administracyjne, z tyłu (na dużej działce terenu) można postawić salę koncertową. W takim miejscu powinna znaleźć się też izba pamięci o tym, co działo się w tym gmachu. Ze względu na historyczny charakter budynku, odegrany w tym miejscu przez orkiestrę hymn Polski nabierze wyjątkowego znaczenia.

Cały gmach nie musi służyć wyłącznie Płockiej Orkiestrze Symfonicznej. Samorządy dużych ośrodków budują obecnie uniwersalne centra konferencyjne, które kuszą ofertami najróżniejszych szkoleń, targów, prezentacji. Ludzie, którzy biorą w nich udział zwiedzają miasto, korzystają z jego oferty turystycznej i często wracają prywatnie z całymi rodzinami, gdy poczują klimat miejsca i miasta.

Zlokalizowanie zaś POS przy ul. 1 Maja doskonale wpisuje się mapę oferty kulturalnej Płocka: blisko stąd na Tumską i na Wzgórze Tumskie, blisko do Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki, Teatru Dramatycznego, Muzeum Diecezjalnego, Muzeum Mazowieckiego, Muzeum Żydów Mazowieckich, Dębu i Domu Broniewskiego i wszystkich atrakcji jakie oferuje Stare Miasto. A przypomnę, że powoli zbliża się do końca remont sąsiedniej kamery pruskiej, jako miasto chcemy odnowić plac Obrońców Warszawy. Okolica pięknieje.

W dodatku zlokalizowanie sali koncertowej POS przy ul. 1 Maja pozwala na staranie się o środki unijne na rewitalizację tego miejsca.

Moim zdaniem musimy zapewnić Orkiestrze siedzibę odpowiednią do wartości tej placówki kultury. A z czasem, jeśli zajdzie taka potrzeba i będzie nas na to stać – Płocką Orkiestrę Symfoniczną będziemy mogli przekształcić w nowym miejscu w filharmonię. Tego robić nie musimy, możemy poprzestać na posiadaniu orkiestry symfonicznej.

Ratujmy „Płockie Powązki”

Dziękuję – to dziś muszę napisać. To jedno słowo adresuje do organizatorów akcji Ratujmy „Płockie Powązki”, którzy zaprosili mnie na kwestę, ale przede wszystkim do tych, którzy akcję wsparli, wrzucając datki do mojej puszki.

Nie będę ukrywał dumy z faktu, że udało mi się zebrać cztery tysiące złotych. Przyznaję szczerze, cieszę się z zebrania tak dużej kwoty jak z osobistego sukcesu.

Ale 1 i 2 listopada nie ja byłem bohaterem.

Słowa uznania należą się organizatorom akcji Ratujmy „Płockie Powązki” – Stowarzyszeniu „Starówka Płocka” i Gazecie Wyborczej Płock .

Uczestniczę w niej od wielu lat i od początku podziwiam. Społecznie zorganizowali przedsięwzięcie, które ratuje zabytkowe pomniki, historię miasta i pamięć o płocczanach na wszystkich nekropoliach: katolickich, prawosławnej i ewangielickiej. W ramach tej akcji spotykają się ze sobą wszyscy płocczanie, także polityczni rywale. I pracują w zgodzie w szlachetnym celu: by ratować naszych przodków od zapomnienia.

Zaproszenie do kwestowania, które co roku odbieram, zawsze jest dla mnie szczególnym wyróżnieniem. Biorę udział w pięknym przedsięwzięciu.

„Płockie Powązki” przypominają również, że miasto pełne jest społeczników, którzy kochają Płock i bezinteresownie dla niego pracują. Że mamy długą listę organizacji pozarządowych, które – w przenośni, ale czasem i dosłownie – budują to miasto.

Na koniec chcę podziękować wszystkim płocczanom, których spotkałem, i którzy obdarowali mnie zaufaniem, wrzucając datki do moich puszek, by ratować pomniki oraz pamięć o płocczanach.

Trzy wiadukty w centrum zamiast trzeciego mostu

Mam wrażenie, że ciężko w tym czasie kampanii wyborczej „błysnąć” realnym konkretem, który przyciągnąłby wyborców. Pada więc hasło: zbudujmy trzeci most. Obalmy ten mit: Płock nie zbuduje trzeciego mostu.

Nie pamiętacie jak to było z budową drugiego mostu? Z drogami dojazdowymi pochłonął blisko pół miliarda złotych. Żeby było ciekawiej z „państwowej kasy” mogliśmy dostać na niego tylko część pieniędzy, za większość płaciła kasa ratusza, posiłkując się dotacjami unijnymi.

Drugi most w Płocku zaczynał jeden z moich poprzedników – Wojciech Hetkowski. Pewnie  miał pomysł skąd wziąć pieniądze, ale raczej nie zostawił tej wiedzy swojemu następcy, który musiał się napracować nad tym, jak zdobyć fundusze na rozpoczętą budowę. Jak szła budowa – pamiętamy. Płock stał się sławny w kraju. Był i most bez dojazdów, i zamknięte dojazdy.

Ale choć z przygodami – drugi most w Płocku powstał i spełnia swoją rolę z zapasem. Nie ma potrzeby budowania trzeciej przeprawy. Mamy dwie i żadna się nie korkuje.

Moim zdaniem – jeśli potrzebujemy trzeciego mostu to potrzebujemy przeprawy kolejowej, zbudowanej za miastem wraz z obwodnicą kolejową, dzięki której ciężki, kolejowy transport ładunków niebezpiecznych odbywałby się po obszarach słabo zaludnionych. Budowa takiej obwodnicy kolejowej z mostem nie należy do roli prezydenta Płocka, ale do PKP.

Czy możemy liczyć na hojność ze strony kolejarzy? Odpowiedź jest w innym pytaniu: dlaczego musieliśmy przejąć od PKP gmach dworca, by go zmodernizować rękami miejskiej spółki Rynex?

Na wiele centralnych inwestycji musimy poczekać – i musimy zdawać sobie z tego sprawę – ponieważ Płock jest ośrodkiem bardzo dobrze rozwiniętym w porównaniu z innymi miastami w kraju.

Dlatego nie czekaliśmy z obwodnicą, ale zmieniliśmy jej projekt i zrobiliśmy ją na terenie miasta, by teraz ją samodzielnie budować zamiast czekać na ministerialne decyzje. Dlatego przejęliśmy dworzec PKP, by nie czekać aż kolei zajmie się budynkiem kompromitującym miasto (w końcu turysta zatrzymujący się w Płocku nie musi wiedzieć, że ta rudera nie jest miejska, ale należy do PKP).

Ale są granice, których nie przekroczymy. Tą barierą jest granica miasta: tam kończy się władza samorządu.

Jeśli ktoś chce mieć w Płocku trzeci most – niech deklaruje to w programie wyborczym do sejmu lub senatu.

Zamiast trzeciego mostu proponuję zbudować w Płocku trzy kolejne nowe wiadukty, pozwalające na bezkolizyjny ruch na najbardziej obciążonych skrzyżowaniach. Już dziś mamy projekty dwóch – powstaną na obwodnicy, którą zaczęliśmy budować.

Kolejny powinien powstać nad rondem Wojska Polskiego. Głos w tej sprawie padł już na łamach Gazety Wyborczej Płock.

Moim zdaniem musi on powstać i gotów jestem go budować. Musimy poczekać tylko na zakończenie obwodnicy i sprawdzenie jak rozkłada się natężenie ruchu. By odpowiedzieć na pytanie: czy wiadukt powinien być dla ruchu między Podolszycami i centrum, czy dla tego między mostem a Otolińską.

Ale właśnie: czy to jedyne miejsca, gdzie powinien powstać wiadukt? Może to powinien być temat do dyskusji – kolejne bezkolizyjne skrzyżowanie z linią kolejową? A może budujmy bezkolizyjne skrzyżowania dla pieszych – kładki lub przejścia podziemne? Może to jest temat do dyskusji? Jesteśmy miastem w czołówce kraju jeśli chodzi o liczbę zarejestrowanych pojazdów, mamy duży ruch na ulicach. Maksymalnie jak to możliwe zabezpieczyliśmy przejścia dla pieszych, znakując je kolorowo i doświetlając.

 

« Older posts Newer posts »

© 2025 Moim zdaniem…

Andrzej NowakowskiUp ↑